jak z pewnością doskonale Państwo widzicie, staram się przeplatać klasykę światową klasyką polską.
Również po to, by pokazać, że twórczość polskich pisarzy nie odbiega, choć często się różni od twórczości ich kolegów i koleżanek po piórze z innych krajów.
Również po to, by pokazać, że twórczość polskich pisarzy nie odbiega, choć często się różni od twórczości ich kolegów i koleżanek po piórze z innych krajów.
Zresztą widać wyraźnie, że literatura angielska, francuska, rosyjska czy polska płyną różnymi nurtami i może właśnie dlatego warto je poznawać, by odczytywać świat w jego różnorodności.
Bohaterka Pamiętnika Wacławy jest panną z dobrego domu, ale zarazem owocem mezaliansu. Matka – wielka dama – wyszła za mąż za profesora politechniki, naukowca, pozytywistę, któremu próżniacze życie arystokracji wydaje się wstrętne. Oboje rodzice ogromnie kochają córkę, ale każde z nich inaczej widzi jej drogę do szczęścia. Od lat żyją w separacji, ale zgodnie z wcześniejszą umową córka po ukończeniu pensji ma najpierw spędzić rok u matki, a potem rok u ojca.
Czy matce uda się w ciągu roku wydać córkę za mąż, by zabezpieczyć ją przed nowomodnymi prądami, których sama nie rozumie i których się boi?
*źródło, Wydawnictwo Mg
Bardzo lubię takie książki, ale po "Shirley" od Wydawnictwa MG nabrałam dystansu do ich publikacjji, ponieważ "Shirley" nafaszerowana jest błędami edytorskimi i strasznie źle mi się ją czytało właśnie z tego powodu. Dobrze, że Wydawnictwo bierze się za wznawianie klasyki, ale powinno więcej uwagi poświęcać też stronie technicznej. W swojej naiwności mam nadzieję, że "Shirley" to wypadek przy pracy i inne książki już nie są tak niedbale wydane pod względem edytorskim.
OdpowiedzUsuńNa razie się na nią nie skusiłam, ale... za jakiś czas na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńJa jednak nie skorzystam z Twojego polecenia, ponieważ nie przepadam za czytaniem klasyki. Wolę mniej ambitną literaturę.
OdpowiedzUsuńPoczekam, aż sama przeczytasz i napiszesz o niej kilka słów... ;) wtedy podejmę decyzję, czy to książka dla mnie... teraz mam tyle do przeczytania na własnych pólkach, że do zimy się nie wyrobię... ;) i w każdym m-cu kupuje kolejne książki... masakra... ;)
OdpowiedzUsuńA ja się skuszę :) Lubię klasykę... od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę pozycję, ponieważ przepadam za klasyką ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńKiedyś obiecałam sobie, że zacznę w końcu sięgać po klasykę i...na obietnicach się skończyło. ;)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać, nie ma to jak klasyka :)
OdpowiedzUsuńCzekam na pamiętnik Wacławy, kocham klasykę, zaś Orzeszkową dawno temu obdarzyłam głębokim uczuciem, jako osobę i pisarkę, moja idolka. Bronte i nasz Orzeszkowa, dwie wspaniałe kobiety! :)
OdpowiedzUsuń