poniedziałek, 25 lutego 2013

21:37

 Autor: Mariusz Czubaj
Tytuł: 21:37
Liczba stron: 272
Wydawnictwo: W.A.B. 208
ISBN: 978-83-7414-530-5
Ocena: 9/10
Polskie kryminały nie cieszą się dużą popularnością, częściej sięgamy po pióra zagranicznych autorów. Faktycznie w gronie polskich kryminałów istnieje zaledwie kilka perełek z tego gatunku. Jednak będę Was namawiać na polskie kryminały, bo jak się okazuje Polak też potrafi.

Mariusz Czubaj ur w 1969 roku. Profesor antropologii kultury w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Ponadto literaturoznawca, antropolog kultury, autor powieści kryminalnych. Umiejętnie w powieściach kryminalnych łączy teorię z praktyką. Za powieść 21:37 otrzymał Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej i sensacyjnej 2008 roku.

sobota, 23 lutego 2013

Stosik 2/2013

Pora na odsłonę drugiego stosiku w tym roku, a właściwie piramidy książek ;) Coś polecacie, coś odradzacie? Chętnie poznam Waszą opinię :)

Od lewej od dołu: (pozycje z biblioteki)

1. Więzień nieba - Carlos Ruiz Zafón
2.  Rio Anaconda - Wojciech Cejrowski
3.  Pałac Północy - Carlos Ruiz Zafón
4.  Drzwi do piekła - Maria Nurowska
5.  Dom na krawędzi - Maria Nurowska
6.  Czarnoksiężnik i kryształ - Stephen King
7.  Wilki z Calla - Stephen King
8.  Ptasiek - William Wharton

środa, 20 lutego 2013

CZTERNAŚCIE DNI TYGODNIA

Autor: Aneta Nawrot
Tytuł: Czternaście dni tygodnia
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 2012
ISBN: 978-83-7506-997-6
Ocena: 7/10

Aneta Nawrot zadebiutowała powieścią "Czternaście dni tygodnia". Autorka mało znana, tytuł też, a szkoda, bo powieść ciekawa.

W "Czternaście dni tygodnia" poznajemy Kalinę. Wydawać by się mogło, że ma wszystko: męża, dziecko, status społeczny, dobry zawód lekarza, a także jest osobą majętną. Jednak nie wszystko układa się w bajce, bowiem jej mąż okazuje się zimnym draniem, który ją zdradza na prawo i lewo. Kobieta nie umie sama sobie poradzić z problemem, do tej pory wybaczała mężowi, jego grzeszki. Kalina udaje się do psychoterapeutki, która radzi jej, aby wyjechała odpocząć i przemyślała wszystko na spokojnie. Kalina wykupuje wycieczkę do Egiptu. Na początku irytują wszyscy uczestnicy wycieczki, uważa ich za prostaków. Urlop dobiega końca, grupa znajduje się na lotnisku, niespodziewanie zjawia się rezydentka, która informuje, że z lotu nici.

wtorek, 19 lutego 2013

10 MINUT OD CENTRUM

Autor: Izabela Sowa
Tytuł: 10 minut od centrum
Liczba stron: 316
Wydawnictwo: Autorskie Katarzyna Grochola 2006
ISBN: 8392224043
Ocena: 5/10
 "10 minut od centrum" to opowiadania,, które raz są ze sobą powiązane, a raz zupełnie z innej bajki. Autorką tych opowiadań jest Izabela Sowa.

Izabela Sowa urodzona w 1969 roku w Stalowej Woli. Sławę przyniosła jej seria owocowa t.j. "Smak świeżych malin", "Herbatniki z jagodami", "Zielone jabłuszko".

Książka składa się z dokładnie siedmiu opowiadań, które są nazwane dniami tygodnia. Autorka doskonale dokonuje analizy ludzi z różnych warstw społecznych zarówno tych oddalonych 10 minut od centrum, jak i mieszkających w samych centrum w apartamentach. Autorka wykorzystuje w opowiadaniach dozę ironii, ale dokłada również poczucie humoru.

Akcja opowiadań rozgrywa się w Krakowie w różnych dzielnicach miasta.
Poznajemy Wieśniaka (Stefana), który nawet mówiąc robi katastroficzne błędy, nie wspomnę już o pisaniu. Jednak jest co go wyróżnia, mianowicie życiowa mądrość. Poznajemy także Kaśkę zbierającą na rower, czy Bietkę, Bogdana i Joannę.

"10 minut od centrum" mimo ważnych obserwacji przez autorkę nie specjalnie przypadły mi do gustu. Owszem autorka porusza ważne aspekty różnic klas społecznych, wykorzystuje ironię, może nawet autoironię, humor, ale mimo, że przeczytałam książkę tydzień temu to już nie pamiętam o czym była. I powiem szczerze miałam poważne problemy z napisaniem recenzji, która jednak wyszła mi jako opinia. Niestety, ale autorka do mnie nie przemówiła, opowiadania okazały się dla mnie zbyt płytkie. Plusy, które dostrzegałam wystarczają dać ocenę 5, czyli przeciętną.
Książka została przeczytana w ramach wyzwania: Polacy nie gęsi, czytajmy polską literaturę.

poniedziałek, 18 lutego 2013

JESTEM NIEWINNY

Autor: Jerzy Siewierski
Tytuł: Jestem niewinny
Liczba stron: 152
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza 1981
Ocena: 6/10

Jakiś czas temu zostałam obdarzona wiekowymi kryminałami i tak w moje ręce trafiła książka Jerzego Siewierskiego.

Jerzy Siewierski urodzony w 1932 roku w Warszawie. Ukończył Wydział Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego. Autor powieści kryminalnych, zgrozy i SF. Napisał m.in. "Pięć razy morderstwo", "Sześć barw grozy", "Maska Szatana". Zmarł w 2000 roku w Warszawie.

W "Jestem niewinny" poznajemy Roberta Cyprysiaka, 26-letniego mężczyznę, który jest recydywistą. Po odsiadce wyroku wychodzi na wolność. Zamieszkuje u koleżanki Reginy. Poszukuje pracy i gdy trafia mu się okazja na zdobycie uczciwej pracy, zmienia plany. Robert jest na kacu,więc postanawia przed rozmową udać się do baru w celu zgaszenia pragnienia. Tam spotyka znajomego poetę, a ich rozmowie przysłuchuje uważnie się mężczyzna.

czwartek, 14 lutego 2013

7 RAZY DZIŚ


Autor: Lauren Oliver
Tytuł: 7 razy dziś
Tytuł oryginału: Before I fall
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Otwarte 2011
ISBN:  978-83-7515-115-2
Ocena: 8/10

Lauren Oliver ukończyła filozofię i literaturę na uniwersytecie w Chicago, potem przeprowadziła się do Nowego Jorku. Mieszka na Brooklynie. "7razy dziś" to był debiut autorki. Znana jest również z późniejszych powieści "Delirium" i "Pandemonium".

Zjawisko deja vu jest nam powszechnie znane, ale tym razem odnosi się do śmierci, którą nasza bohaterka przeżywa kilka razy, a nawet próbuje jej zapobiec i zmienić się na lepsze, z jakim skutkiem?

Sam Kingston wiedzie życie, jak każda nastolatka. Szkoła, imprezy, najfajniejszy chłopak, który jest obiektem zazdrości rówieśniczek. Ponadto Sam przyjaźni się z trzema dziewczynami. które są w szkole popularne. Dziewczyna używa używek, jest arogancka, a przyjaciółki to jej wielki Guru. Nie dostrzega kochających rodziców, siostry. 12 lutego w szkole to dzień wyjątkowy, bowiem jest to dzień Kupidyna. Rozdawane są róże, a kto dostanie ich najwięcej to jest najpopularniejszy w szkole.

Wieczorem imprezę organizuje Kent, oczywiście Sam z przyjaciółkami jest zaproszona. Dla dziewczyny to miał być wyjątkowy dzień, bowiem razem ze swoim chłopakiem chcieli "skonsumować" ich związek po raz pierwszy. Niestety, ale impreza kończy się katastrofą...

Nasza bohaterka budzi się następnego dnia, bierze telefon do ręki, patrzy na datę i godzinę i odkrywa, że dziś jest znów 12 lutego. Sam kompletnie nie może odnaleźć się w tej sytuacji...

Dziewczyna dostaje szansę przeżycia tego samego dnia, aż 7 razy. Czy będzie chciała naprawić błędy?Czy dostrzeże rzeczy najistotniejsze?A może pogodzi się z błędami i w spokoju odejdzie na tamten świat?

"7 razy dziś" to debiutancka powieść autorki i jak na debiut wypadła bardzo dobrze. Niebywała lekkość z jaką autorka pisze sprawia wrażenie, że się dosłownie płynie przez książkę. Narracja prowadzona jest jednoosobowo z punktu widzenia nastolatki, dzięki temu możemy poznać, jakie zmiany i przemyślenia zachodzą w dziewczynie, a także jakimi emocjami się kieruje. Nastolatka próbuje z "niegrzecznej dziewczynki" zmienić się w anioła naprawiając wszystkie błędy za życia. Każdy ten sam dzień, jednak przeżyty od nowa otwiera jej oczy. Dostrzega, że jej chłopak nic nie jest wart, przyjaciółki także już nie są takie wspaniałe. Zaczyna dostrzegać także swoją rodzinę, ale tak na prawdę trudno już cokolwiek zmienić.

"Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni, albo trzy tysiące, albo dziesięć. Ale dla niektórych istnieje tylko dziś. I tak naprawdę nigdy nie wiadomo."*

"7 razy dziś" to doskonały przykład, że powieść z gatunku fantasy może w czytelniku wywołać wiele refleksji, a także odnieść się do codziennego życia. Bowiem o wypadek samochodowy i śmierć w dzisiejszych czasach naprawdę nie trudno.

„Podobno tuż przed śmiercią całe życie staje człowiekowi przed oczami. W moim przypadku było inaczej.”*

* Rzadko stosuje cytaty, jednak tym razem nie mogłam się powstrzymać. Cytaty zaczerpnięte z "7 razy dziś"

niedziela, 10 lutego 2013

ACCABADORA

Autor: Michela Murgia
Tytuł: Accabadora
Tytuł oryginału: Accabadora
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Świat Książki
Ocena: 6/10

Na wstępie odrobina wyjaśnienia słowa tytułowego "Accabadora", żeby nieco Wam przybliżyć tematykę.
 Femmina accabadora, to sardyński termin, który oznacza, „ta, która doprowadza do końca”. Prawdopodobnie wzięło się to od hiszpańskiego czasownika "acabar", czyli kończyć. Służebnice śmierci, które niegdyś przeprowadzały eutanazję za zgodą umierającego, bądź rodziny. Były to głównie wdowy i ubierały się na czarno, zakrywając również twarz. Mówi się, że chorego, duszono poduszką,  uderzano w kark lub czoło kijem z drzewa oliwnego, a także skręcano kark. Aby obrządek mógł być wypełniony należało zabrać z izby umierającego wszystkie rzeczy katolickie jak: obrazy, krzyże etc.
Michela Murgia ur. w 1972 roku w Cabras. Swoją karierę rozpoczynała pisząc bloga. Następnie napisała trzy powieści. jednak to "Accabadora"  była wielokrotnie  nagradzaną powieścią we Włoszech.
"Accabadora" rozgrywa się w XX wieku w Sardynii. Poznajemy samotną wdowę niejaką Bonarię Urrai. Ponieważ kobieta przed wielu laty straciła narzeczonego, czuje się bardzo samotna. Przy nadarzającej się okazji adoptuje, jako córkę duchowną niejaką Marię Listru.  Dziewczyna czuje się zagubiona, bo Bonarie wszyscy znają i szanują. Oficjalnie kobieta zajmuje się krawiectwem. Pewnego dnia Maria nakrywa Bonarię na wychodzeniu w nocy, a z czasem odkrywa prawdę i prawdziwą profesję Bonarii. Dziewczyna jest zrozpaczona i postanawia wyjechać do pracy. Bonaria w tym czasie poważnie choruje i męczy się w strasznych męczarniach. Czy Maria przyjedzie, by odwiedzić kobietę i jak zakończy się ta historia? Te pytania zostawiam otwarte.
Autorka podjęła się bardzo trudnego tematu, jakim niewątpliwie eutanazja, która dziś wygląda zupełnie inaczej.  Jednak jestem trochę rozczarowana, bowiem spodziewałam się większych opisów dotyczących Bonari i tego co robi. Tymczasem autorka skupia się na jej życiu dziennym. Fragmenty dotyczące samej "Accabadory" są jak dla mnie nieliczne. Aczkolwiek na pewno książka wymusza od czytelnika głębokiego przemyślenia i zatrzymania się w czasie. Każdy ma ten temat swój pogląd. Chociaż większość osób uważa, że powinien być taki wybór, to tak naprawdę prawdziwie życie to zweryfikuje. Bowiem, gdyby ktoś z naszych bliskich stanął przed wyborem życia w męczarniach i cierpieniu, a spokojnym odejściem przez eutanazję, to jestem głęboko przekonana, że większość z nas, by się jednak nie zdecydowała...
Powiem szczerze, że długo zwlekałam z napisaniem recenzji, bo też długo o tejże książce myślałam i nadal ona się pojawia się w moich myślach. Jeżeli szukacie lektury, która ma ukryte, głębokie przesłanie, a także budzi emocje to zdecydowanie "Accabadora" się do takich lektur zalicza. Jednak ostrzegam, że nie jest to pozycja łatwa, chociaż jak najbardziej napisana w przejrzystym języku. Jestem przekonana, że każdy czytelnik z tej pozycji wyniesie inne emocje.


sobota, 9 lutego 2013

DWA TYGODNIE NA MIŁOŚĆ

Autor: Ewa Sitarek
Tytuł: Dwa tygodnie na miłość
Liczba stron: 220
Wydawnictwo: Replika
 Ocena: 6/10

Wiadomo nie od dziś, iż relacje nastolatków, dzieci z rodzicami nie są łatwe. Choćby nie wiem jak rodzice się starali przyjdzie okres buntu. Sytuacja jest jeszcze gorsza, gdy się jest samotną matką i można liczyć tylko na siebie,a do tego dochodzą poważne problemy zdrowotne.

"Dwa tygodnie na miłość" pióra Ewy Sitarek to historia, która właśnie opisuje trudne relacje matki z córką. Poznajemy Barbarę, kobietę, która ma za sobą nieudane małżeństwo, późniejsze związki także kończą się fiaskiem, do tego nie potrafi porozumieć się z własną córką Małgorzatą, z która zawiera układ, że będą rozmawiać ze sobą w sprawach tylko i wyłącznie ważnych, które tego wymagają.
Ostatni partner Barbary odszedł do innej kobiety z którą będzie miał dziecko. Obiecuje Małgorzacie, że gdy skończy 18 lat będzie mogła się do nich wprowadzić. Niestety jego słowa okazują się puste, bowiem skutecznie manipuluje dziewczyną. Pewnego dnia, gdy Barbara oświadcza, że idzie do szpitala, córka nawet nie pyta po co tam idzie. A sprawa okazuje się poważna, bowiem u Małgorzaty istnieje podejrzenie nowotworu.
Małgorzata jest szczęśliwa, że będzie miała dwa tygodnie wolności. Jednak dorosłość okazuje się zbyt trudna i dziewczyna wpada w tarapaty. Przyjaciele, których uważała za prawdziwych okazują się zbyt powierzchowni.
Tymczasem Barbara, która jest w szpitalu martwi się o córkę. Niespodziewanie zaczął odwiedzać ją mężczyzna, na którego dotąd nie zwracała uwagi.
Córka Barbary się zakochuje i wtedy spadają jej klapki z oczu i dociera do niej, że nawet, nie wie dlaczego jej matka leży w szpitalu. Jak zmieni się los naszych bohaterek i czy dwa tygodnie wystarczy na miłość?

"Dwa tygodnie na miłość" jest opowiedziana z dwóch różnych perspektyw: matki i córki. Narracja jest naprzemienna, dzięki, czemu od razu wnikamy do świata Barbary i Małgorzaty. Mimo trudnego tematu, jakiego podjęła się autorka książka jest lekka i czyta się ją szybko i przyjemnie. W mojej ocenie to dobra pozycja. I mogę polecić ją każdemu czytelnikowi.

piątek, 8 lutego 2013

STATYSTYKI 1/2013

  Styczeń należał do średnich pod względem czytelniczym, bowiem udało mi się przeczytać 13 książek, jednak niektóre lektury okazały się obszerne. Poniżej przedstawiam Wam listę. Do najlepszych książek zaliczyłam " Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia" ; "Anioły i demony" i "Automaniaczka". Do najgorszych lektur zaliczam "39,9" z wielkim smutkiem :(

1. Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia - Marek Tomalik
2. Afera Śródziemnomorska - Clive Cussler
3. Roland - Stephen King
4. Powołanie Trójki - Stephen King
5. Ziemie Jałowe - Stephen King
6. Aniołek - Beata Pawlak
7. Anioły i demony - Dan Brown
8. Gracze - Renata Chaczko
9. 39,9 - Monika Rakusa
10. Brat Mikołaja - Zygmunt Zeydler-Zborowski
11. 2586 kroków - Andrzej Pilipiuk
12. Auto Maniaczka - Martyna Wojciechowska
13. 61 godzin - Lee Child

W styczniu w sumie udało mi się przeczytać 4561 stron, co statystycznie dało mi 147 stron dziennie.

Jeśli chodzi o wyzwania, w których biorę udział, sytuacja przedstawiła się następująco:
1. Z literą w tle (literą styczniową była litera K) - 3 książek
2. Polacy nie gęsi - 7 książek
3. Kryminały - (styczeń/luty - czytamy kryminały polskie i skandynawskie) - 1 książka
4. Od  A do Z (styczniowa litera A) - 5 książek

Chciałabym podziękować wszystkim osobom, które mnie odwiedzają i cieszę się, że jest Was coraz więcej. Przyznaje, że to miłe uczucie, gdy wiem, że ktoś czyta moje "wypociny" ;)

Ps. 4 książki czekają na recenzję, postaram się to w najbliższym czasie nadrobić.

środa, 6 lutego 2013

61 GODZIN

Autor: Lee Child
Tytuł: 61 godzin
Tytuł oryginału: 61 hours
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Albatros
Ocena: 4.5/6 6.5/10

Lee Child, a tak naprawdę Jim Grant, urodzony w 1954 roku w Coventry. Brytyjski pisarz powieści sensacyjnych, których głównie bohaterem jest Jack Reacher.

"61 godzin" przenosi nas do Dakoty Południowej, w której szaleje zima. Panuje śnieżyca, mróz sięga bagatela ponad minus 20 stopni. Autostrady pozamykane. Jednak grupa osób w sędziwym już wieku udaje się na wycieczkę autobusem, którym oczywiście podróżuje Jack Reacher, jako autostopowicz. Autobus wpada w poślizg i ląduje w rowie na pustkowiu. Najbliższa miejscowość Bolton znajduje się około 30 kilometrów od nich. Gdy w końcu przybywa na miejsce miejscowy policjant, grupa trafia do komisariatu. Ponieważ w miasteczku jest więzienie, hotele i pensjonaty są pełne, gdyż przybyli odwiedzający skazańców. Dlatego policjant kwateruje staruszków w okolicznych domach. Samego Jacka Reacher kwateruje policjant u siebie w domu. I tak policjant opowiada co nieco o miejscowym więzieniu, w którym jest osadzony przywódca gangu motocyklowego. Główny świadek, który jest chroniony przez 24 godziny na dobę ma zeznawać w sprawie. A świadkiem jest miła starsza pani, niegdyś bibliotekarka. Czy policji uda się ją ustrzec przed niebezpieczeństwem i dlaczego odliczane jest 61 godzin, a także kim jest Platon?Jeśli jesteście ciekawi to sięgnijcie i przeczytajcie sami tejże historii.

Sama fabułą przypadła mi do gusta, jednak autor troszkę sprawę za bardzo rozległ w czasie. Przeszkadzało mi w kółko opisywanie zmian warty, które pilnują staruszki i poza tym nic się nie działo, a śledztwo stało w miejscu. Jednak potem poziom adrenaliny, jaki autor nam serwuje w dalszej części, zrekompensował czytelnikowi zbędne opisy.
Paranoiczna  atmosfera miasteczka i komisariatu, który ma dylemat, czy pilnować staruszkę - świadka, czy łapać przestępcę robi wrażenie. "61 godzin" pióra Lee Childa to niewątpliwie dobra pozycja, ale chyba bardziej na lato niż na zimę. Czytając o mrozie, śnieżycach naprawdę robiło mi się zimno i musiałam rozgrzewać się gorącą herbatą :)Wiadomo jednym się spodoba, innym mniej, innym wcale. Jednak jeszcze raz podkreślę historię, jaką autor przekazał czytelnikowi robi wrażenie. Jeśliby wyciąć niektóre nic nie wnoszące do książki linijki, byłoby świetnie. A póki co autor ode mnie otrzymuje mocną ocenę dobrą i ma u mnie zielone światło na kolejne powieści, po które niewątpliwe sięgnę. Zdecydowanie mogę polecić.

poniedziałek, 4 lutego 2013

AUTO MANIACZKA

Autor: Martyna Wojciechowska
Tytuł: Auto Maniaczka
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: G+J Gruner&Jahr
Ocena: 5.5/6 9/10

 Martyna Wojciechowska, a właściwie według oficjalnych dokumentów Marta Wojciechowska ur. w 1974 roku w Warszawie. Zanim Martyna odkryła w sobie powołanie podróżnicze, była i jest wielką, czynną 
i bierną fanką motoryzacji. "Automaniaczka" wyjaśnia nam skąd to zamiłowanie się wzięło, a także opowiada o tym ,że nie każda dziewczyna musi bawić się lalkami, tylko może spełniać swoje marzenia, nawet najbardziej te, które wydają się niemożliwe do zrealizowania.

Ze stron "Automaniaczki" dowiadujemy się, że główną inspiracją dla Martyny był jej tata, który prowadził warsztat samochodowy. I w zasadzie się to tak zaczęło. Najpierw motocykle z czasem przyszła pora i 
na samochody. Po drodze Martyna poznała mnóstwo ludzi. Wielokrotnie podkreśla także, że wybrała dosyć kosztowne hobby. Bowiem każdą złotówkę oszczędzała, aby zakupić wymarzony motocykli i to na dodatek nie gdzie indziej, jak w sklepie ogrodniczym!(Bowiem były tylko dostępne w takich miejscach i nie dla wszystkich.) To samo dotyczy rajdu Paryż- Dakar, który okazał się ogromny w kosztach. Niektórzy myślą, że to telewizja sfinansowała to przedsięwzięcie, nic bardziej mylnego. Warto podkreślić, że Martyna Wojciechowska opisuje swoje przyjaźnie, szczególnie z Januszem Kuligiem, który jak wiemy zginął 
w tragicznym wypadku, a także lepiej możemy poznać Macieja Wisławskiego.
Na kolejnych stronach poznajemy kulisy rajdu Paryż - Dakar. Autorka opowiada jak wygląda to ze strony technicznej, a także, że to nie tylko walka z piaskiem, samochodami, awariami, ale przede wszystkim walka ze samym sobą i swoimi słabościami. Wielokrotnie podkreśla także różnice między zawodnikami. Ci 
z czołowych miejsc mają wysoki budżet, a amatorzy tacy jak ona mieli dwukrotnie trudniej. Same wpisowe na taką przygodę życia, to bagatela 10 tysięcy dolarów!! W rajdzie Paryż - Dakar nie ma miejsca na pomyłki, każdy błąd może kosztować życie nie tylko swoje, ale i pilota, który jest równie ważny jak kierowca. Martyna miała szczęście, że trafiła na Jarka Kazberuka, który okazał się niezastąpiony. Rajd Paryż - Dakar to prawdziwy egzamin z życia. Gratuluję Martynie, że pomimo ogromu trudności z jakimi się zmagała razem z Jarkiem, udało im się szczęśliwe dobrnąć na metę. Mimo, że ich toyota ledwo się dowlokła dali radę.
Martyna Wojciechowska opisuje, właściwie odniosłam wrażenie, że opowiada czytelnikowi swoje słabości, trudy i słabości z jakimi się zmagała, a także obserwacje wobec inny ludzi. "Automaniaczka" jest bogato ilustrowana, co jest dopełnieniem całości.
Jeśli myślicie, że "Automaniaczka" jest  tylko skierowana do fanów motoryzacji, to jesteście w błędzie. 
To książka dla osób, które mają swoje pasje i marzenia. Jest to historia zwykłej dziewczyny, która spełniła swoje marzenia, chłopięce marzenia. Uwaga "Automaniaczka" to pozycja dla osób, które marzą i chcą zrobić "coś" w tym kierunku, a także dla osób odważnych, które chcą dojść na szczyt swoich marzeń. Polecam!!!

Książka została przeczytana w ramach wyzwania :  Polacy nie gęsi.