Autor: Beata Pawlak
Tytuł: Aniołek
Liczba stron: 186
Wydawnictwo: Elanders Polska
Ocena: 3/6 4/10
Beata Pawlak studiowała polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Była reporterką dla "Gazety Wyborczej". Niestety w 2002 roku zginęła podczas zamachu terrorystycznego na Bali.
Bohaterką "Aniołka" jest Karolina, kobieta już nie młoda. Odchowała już dzieci, ma męża, czego chcieć więcej?
A jednak przychodzi taki dzień, że mąż Karoliny, Mateusz umiera w wyniku połknięcia ości z karpia i przebicia nią tchawicy. Mimo, że miał liczne romanse, bohaterka nie umie uporać się ze śmiercią męża. Często spogląda na portret Mateusza i z nim rozmawia.
Kobieta żyje w stanie zawieszenia do czasu, gdy poznaje Jana Dzwonnika. Karolina przeżywa drugą młodość i uczy się na nowo kochać i być kochaną. Niestety Jan podziela los jej zmarłego męża i również udaje się na tamten świat.
Śmierć przychodzi i po Karolinę, jednak w momencie, w którym się nie spodziewała i nie była przygotowana.
Mimo trudnej tematyki, jaką niewątpliwe jest śmierć autorka przedstawiła nam temat z pewną dawką humoru. Mimo tego zabiegu powieść jest smutna i melancholijna. Chociaż nie jest to długa książka czytało mi się ją naprawdę długo i ciężko. Jeśli, ktoś ma ochotę zmierzyć się z trudnym tematem śmierci, to może sięgnąć po tę pozycję.
Bohaterką "Aniołka" jest Karolina, kobieta już nie młoda. Odchowała już dzieci, ma męża, czego chcieć więcej?
A jednak przychodzi taki dzień, że mąż Karoliny, Mateusz umiera w wyniku połknięcia ości z karpia i przebicia nią tchawicy. Mimo, że miał liczne romanse, bohaterka nie umie uporać się ze śmiercią męża. Często spogląda na portret Mateusza i z nim rozmawia.
Kobieta żyje w stanie zawieszenia do czasu, gdy poznaje Jana Dzwonnika. Karolina przeżywa drugą młodość i uczy się na nowo kochać i być kochaną. Niestety Jan podziela los jej zmarłego męża i również udaje się na tamten świat.
Śmierć przychodzi i po Karolinę, jednak w momencie, w którym się nie spodziewała i nie była przygotowana.
Mimo trudnej tematyki, jaką niewątpliwe jest śmierć autorka przedstawiła nam temat z pewną dawką humoru. Mimo tego zabiegu powieść jest smutna i melancholijna. Chociaż nie jest to długa książka czytało mi się ją naprawdę długo i ciężko. Jeśli, ktoś ma ochotę zmierzyć się z trudnym tematem śmierci, to może sięgnąć po tę pozycję.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Okładka jest wręcz niesamowita! Uczta dla oczu. Jednak chyba za bardzo obawiam się takiego trudnego tematu żeby przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie ma się zmuszać , czytanie ma być przyjemnością :) Ja lubię ostatnio różnorodną literaturę, więc zmierzyłam się i z taką :)
UsuńPo książkę chętnie sięgnę, czasami przychodzi czas na ciężką lekturę...;)
OdpowiedzUsuńOwszem trzeba i po takie sięgać :)
UsuńCzytałam tę książkę kilka lat temu, ale jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak na mnie :)
Usuń