czwartek, 17 października 2013

DZIEWCZYNA, KTÓRA PŁYWAŁA Z DELFINAMI - Sabina Berman

Autor: Sabina Berman
Tytuł: Dziewczyna, która pływała z delfinami
Tytuł oryginału: La mujer que buceó dentro del corazón del mundo
Gatunek: Powieść współczesna
Liczna stron: 232
Wydawnictwo: Znak, Kraków 2011
ISBN: 978-83-240-1766-9
Ocena: 6/10 (dobra)

„Nie pozwól, by kiedykolwiek ktokolwiek mówił ci, że jesteś gorsza. Nie jesteś gorsza tylko inna.”


O Forreście Gumpie słyszał chyba każdy. Wspominam, o tym, ponieważ "Dziewczyna, która pływała z delfinami" jest porównywana do tamtej historii. Pytanie brzmi: Czy słusznie?

Główną bohaterką jest Karen, która nie mówi, a swoim zachowaniem przypomina wręcz dzikuskę. Jej życie odmienia się po przyjeździe ciotki Isabelle, która przejmuje piecze nad dziewczynką, a także dom i firmę Pociecha, która zajmuje się przetwórstwem tuńczyków. Kobieta odkrywa, iż ma do czynienia z dzieckiem autystycznym. Karen mimo, iż nie potrafi okazywać i rozróżniać uczuć, a jej iloraz inteligencji zatrzymał się na określonym poziomie, to posiada niezwykłą pamięć. Chociaż przeprowadzone testy świadczą o debiliźmie i idiotyźmie dziewczynki, to wykazują także przejaw geniuszu. Isabelle stara się wykorzystywać atuty Karen, dlatego też dziewczyna się w jakimś stopniu robi postępy, ale nie zatraca przy tym własnej osobowości i trzyma się konsekwentnie swoich poglądów. Karen posiada jeszcze jedną bardzo istotną cechę mianowicie umie wczuwać się w uczucia zwierząt, a także ich tok myślenia i właśnie to im okazuje zrozumienie, a nie ludziom, którym uczuć nie dostrzega. Karen angażuje się w swoją pracę, jaką wyznaczyła jej ciotka, nawet wprowadziła strategię humanitarną, która przyniosła sukces, ale tylko do czasu. Świat goni do przodu, a cel Karen wciąż ten sam.

„Wtedy właśnie, stojąc jednocześnie blisko i daleko od nich, zdałam sobie sprawę, że tak będzie już zawsze. Będę blisko ludzi, ale daleko od nich.”

Autorka doskonale wczuła się w rolę Karen, stosując narrację pierwszoosobową, a zarazem pokazując świat z perspektywy kogoś tak różnego od zwykłego człowieka.  Książka między wierszami ma ukryte wiele refleksji, a także podkreśla świat zwierząt, który jest niezwykle ważny i szkoda, że niektórzy, o tym zapominają okazując, wiele brutalności wobec tych stworzeń. 
Moim zdaniem autorka za bardzo przysłoniła obraz autystycznej dziewczyny, tuńczykami, które także zastąpiły tytułowe delfiny. A tytuł w moim odczuciu jest nietrafny i dla mnie osobiście niezrozumiały.  Co do porównania z Forrestem Gumpem oczywiście podobieństwa są, ale każdą historię traktuję indywidualnie. W ogólnym rozrachunku całość wypada dobrze, aczkolwiek delikatnie się zawiodłam. Jednak trzeba pamiętać, iż jest to debiut autorki, a tematyka też nie łatwa. Dlatego też uważam, że warto przeczytać tę książkę.

„Najbardziej niepokojące w rzeczywistości jest to, że nic nie jest napisane czarno na białym, nic nie jest pewne, wszystko może się zdarzyć albo i nie.”

Sabina Berman -ur. w 1956 roku. Z pochodzenia meksykanka. Na swoim koncie ma scenariusze zarówno filmowe, jak i teatralne.

61 komentarzy:

  1. Stoi u mnie na półce i czeka na swoją kolej ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    D. ;)
    [dzosefinn.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoje zdanie i również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Temat ciekawy. Może nawet bym sięgnęła... Jednak strasznie nie lubię takich historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są to łatwe historie i bohaterowie, ale uważam, że od czasu do czasu warto przeczytać taką historię :)

      Usuń
  3. Jejku, a ja jakoś myślałam, że to wspaniała książka:P:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo takie zbiera recenzje, ale nie do końca mi leżała, to przez dominację tuńczyków nad resztą, która została przyćmiona :)

      Usuń
  4. Jeśli chodzi o tytuł to rzeczywiście jest całkowicie nietrafiony... Już bardziej bym się zgodziła z tytułem Dziewczyny, która pływała z tuńczykami:P No cóż, taki tam chwyt marketingowy, podobnie zresztą jak to porównanie z Forrestem. Koniec narzekania. Książka ogólnie mi się podobała, może nie była porywająca, ale miło spędziłam z nią czas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też z tym tytułem o tym pomyślałam, delfinów było tu niewiele :) Historia nie jest zła, ale w pewnym momencie musiałam zrobić przerwę, bo nie mogłam już znieść tych tuńczyków :)

      Usuń
  5. Temat jest dla mnie niezwykle interesujący, więc jeżeli trafię na tę książkę, sprawdzę czy trafi w mój gust. Widzę, że trochę Cię zawiodła, więc nie obiecuję sobie zbyt wiele.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Nie są one w moim guście, przyznaję. Do tego tematyka jest ciężka do czytania. Na chwilę obecną wiem, że nie sięgnę po nią, ale kto wie, może kiedyś podejmę się tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka nie łatwa, ale warto czasem i coś takiego sobie poczytać :)

      Usuń
  7. Książka leży u mnie na półce już od ponad roku, ale jakoś nie mogę się przekonać, by po nią sięgnąć. Odstrasza mnie to porównanie do Forresta, bo nie sądzę, by mogła mu dorównać. No i widzę, że mimo wszystko szału jakoś nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi porównaniami to rzeczywiście przesada, szału nie ma, za to są tuńczyki :D

      Usuń
  8. książka nie do końca w moim stylu, ale nie mówię nie bo to dla mnie dość nieznany teren, a ja lubię poszerzać horyzonty;) świetna recka! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak i ja co raz sięgam po coś nowego, nieznanego :) Dzięki za dobre słowo i również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Rzeczywiście nie jest to łatwa tematyka. Jak będę miała okazję to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twojego zdania, gusta są różne, więc może Tobie bardziej się spodoba :)

      Usuń
  10. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale nadal świetnie ją pamiętam i wspominam, podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach, ale nie wiem, kiedy wreszcie się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego to i ja nie wiem, ale też zabierałam się za nią, aż w końcu przyszedł odpowiedni czas :)

      Usuń
  12. Myślę,że warto przeczytać, muszę się za nią porozglądać:)

    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Zainteresowała mnie, choć myślałam, że temat będzie trochę inaczej poprowadzony. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ja też, ale jest jak jest :) Również pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Zaintrygowałaś mnie, powiem ci :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałam ją w miejskiej bibliotece, chyba wypożyczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam ją z tego źródła, a raczej miałam, bo już oddałam :)

      Usuń
  16. Może się skuszę, biorąc ją jako odskocznię od ostatnich tytułów jakie czytałam i książek naukowych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Taka bohaterka i narracja pierwszoosobowa? Trzeba mieć naprawdę dobry warsztat, by to wyszło. Może kiedyś sprawdzę, czy tej autorce się udało. :) Porównania do Forresta Gumpa natomiast mnie nie przyciągają, jakoś nigdy nie byłam jego fanką (a książka o nim zupełnie mi się nie podobała).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, udać się udało, ale inne rzeczy nie wyszły ;)

      Usuń
  18. Czytałam dość dawno i pamiętam, że byłam ogromnie rozczarowana. Nie sądzę, bym kiedykolwiek do niej wróciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać mamy podobne odczucia, też nie zamierzam do niej wracać :)

      Usuń
  19. Słyszałam coś o tej książce, nie zamierzałam czytać, chociaż po twojej recenzji prawdopodobnie się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamiętam, że swego czasu bardzo chciałam przeczytać tę książkę, lecz w sieci krążyły na jej temat tak skrajne opinie, że postanowiłam się jednak wstrzymać z tą decyzją i teraz widzę u ciebie czytając twoją recenzje, że ogółem szału nie ma, dlatego chyba jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak akurat trafiałam na dosyć dobre i bardzo dobre opinie, dlatego też się skusiłam, ale nie do końca mi leżała.

      Usuń
  21. książka wad pozbawiona nie jest, ale sama bardzo mile wspominam z nią spotkanie. polubiłam bohaterkę, jej sposób odbierania świata. czekam co Berman pokaże nam następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj się z Tobą zgodzę, bardzo dobrze przedstawione jest postrzeganie świata, tylko to gdzieś się zaćmiło przez tuńczyki, a tak być nie powinno, w przyszłości dam również autorce szansę.

      Usuń
  22. Forresta uwielbiam, więc i po tę książkę chętnie sięgnę, nawet jeśli miałabym się rozczarować:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Raczej nie moje klimaty. Poza tym Twoja recenzja tez jakoś nie zachęca, więc raczej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zalety, ale i wady, lektura specyficzna, trudna, nie każdemu może leżeć :0

      Usuń
  24. Słyszałam już wiele o tej książce i od samego początku chciałam poznać tę historię, ale z drugiej strony nie ciągnie mnie do niej aż tak, by chcieć ją przeczytać już, teraz, natychmiast :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam ta książkę na półce chyba od dwóch lat i jakoś nie mogę się zebrać do lektury... na rewelację się nie nastawiam, ale po Twojej recenzji wnioskuję, że ogólnie powinna mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to całkiem sporo :) ale jak uważasz, że Ci się spodoba, to nie ma co czekać ;0

      Usuń
  26. Może by mi się spodobała... Muszę ją sobie skombinować.

    OdpowiedzUsuń
  27. No tak, oryginalny tytuł brzmi dużo ładniej (kobieta, która zanurkowała w sercu świata). Ale niestety polskie tytuły to w gruncie rzeczy marketing. Czasami są kompletnie nietrafione. Z opisu: "Dobrze czuła się tylko, nurkując w głębiach oceanu, wśród ryb i delfinów." można wywnioskować proste skojarzenie. Ale skoro piszesz, że trochę to inaczej wyglada... Mimo wszystko uważam, że wydawnictwo dobrze dobiera wydawane książki, ma w ofercie bardzo dużo ciekawych książek. I to pewnie z powodu tej marki kiedyś "Dziewczynę..." przeczytam. Chociaż z czystej ciekawości, by samemu porównać, choć uważam, że takie odwołania do filmów czy innych - dobrych - książek z podobnym tematem to nie zawsze dobry pomysł. Czytając opis - w tym przypadku - człowiekowi samo się nasuwa.

    OdpowiedzUsuń
  28. No tak ten oryginalny tytuł by zdecydowanie pasował. Co do polskiego wydania to faktycznie delfinów było niewiele, za to dominowały tuńczyki, aż czasem mnie to już irytowało, odwracało uwagę od istotniejszych elementów i przekazu autorki, ale każdy inaczej odbiera, inaczej czuje, dlatego to moje subiektywne odczucie co do tej książki i długo myślałam, zwlekałam z napisaniem, aż w końcu mi się udało ;) Co do kwestii porównywania to takie działanie może przynieść skutek odwrotny, porównując bowiem do dzieł literackim, czytelnik oczekuje bardzo dobrego poziomu, a po takiej reklamie odczuwa się rozczarowanie i gorycz. Ale świat marketingu rządzi się swoimi prawami i w tej kwestii niewiele my, jako czytelnicy mamy do powiedzenia. Znaczy może mamy, ale nasze zdanie nie jest brane pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Książka zrobiła na mnie świetne wrażenie! Trafiła w odpowiednim momencie i zdecydowanie przyjemnie ją wspominam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ma swoich zwolenników, mnie do końca nie przekonała :)

      Usuń
  30. Tak właśnie czułam, żeby nie porywać się od razu, zdecydowanie trzeba czasem ochłonąć, a nie czytać - co popularne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj tak robię, ale czasami pokusa jest większa i takie świetne rekomendacje, być może nie trafiła do końca w mój gust literacki.

      Usuń
  31. Ta książka od dawna mnie intryguje choć zdania na jej temat są generalnie podzielone. Mimo to chętnie bym zaryzykowała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie poznam inne zdanie, mnie niestety tuńczyki przygniotły, zmiażdżyły, ale też dostrzegam zalety tej książki :)

      Usuń
  32. Książka też stoi na mojej półce i czeka... każdy czytacz zna to uczucie, kiedy stosik czekających książek się powiększa. Z takimi szczegółami opisałaś książkę, że zastanawiam się, czy jeszcze zostało coś, dlaczego warto ją czytać...

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Dziękuje za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Wszystkie są dla mnie cenne i czytane, chociaż nie zawsze udaje mi się na nie odpowiedzieć.
Zastrzegam sobie prawo do usuwania treści wulgarnych i obraźliwych skierowanych do mnie bądź moich czytelników.