Autor: Daniel Kot
Tytuł: Kierunkowy 22
Liczba stron: 104
Gatunek: Powieść współczesna
Gatunek: Powieść współczesna
Wydawnictwo: Korporacja Ha!art, Kraków 2013
ISBN: 9788364057151
Ocena: 6/10 (dobra)
Postrzeganie świata przez młodych ludzi zmienia się na przestrzeni pokoleniowej. Można powiedzieć ile pokoleń tyle zmian, czy nowych trendów za którymi każdy młody człowiek chce nadążyć. Daniel Kot przedstawia współczesne pokolenie, które zmaga się z trudami życia w dużym mieście.
"Kierunkowy 22" to zbiór opowiadań, które opisują życie rocznika "91". Daniel Kot jako obserwator swoich rówieśników opisuje problemy życiowe młodych ludzi. Młodzi nie mają łatwego startu, do tego w obcym, dużym mieście. Pierwszym ruchem jest wynajęcie samodzielnego mieszkania. A żeby je opłacić trzeba iść do pracy, której jest jak na lekarstwo, najlepsza fucha jaką można znaleźć to "call center". Do tego dochodzą studia, ale okazuje się, że szybko można z nich wylecieć. Wolny czas wypełniają palenie jointów, melanże, czy przypadkowe znajomości, które kończą się seksem.
Autor opisuje swoje spostrzeżenia w zaledwie 100 stronach. Ale pokazuje też coś bardzo istotnego, mianowicie obraz samotności. Mimo licznych imprez młody człowiek tak naprawdę jest samotny. W dzisiejszych czasach trudno jest o prawdziwych przyjaciół. I cóż, że na fejsie jest 1000 znajomych, jak tak naprawdę ledwo się je kojarzy, nie wspominając już o rozmowach z nimi. Każdy ma zbudowany swój świat i trudno się do niego wedrzeć komuś obcemu.
"Kierunkowy 22" to opowiadania, w których króluje szara rzeczywistość, prawdziwy obraz młodych ludzi, gdzie ćpanie, pijaństwo to już nie tylko "przypadłość" weekendowa, ale i całotygodniowa. Nie zabraknie tutaj wulgaryzmów, które dodają pikanterii, aczkolwiek nie przepadam w literaturze za nadmiernym klęciem, to tutaj niezmiernie było to potrzebne, by podkreślić pewne rzeczy. Autor również często odwołuje się do muzyki hip-hopowej, cytując słowa piosenek w tymże gatunku.
Brak pracy, perspektyw na lepsze jutro prowadzi do monotonii życiowej, która z kolei kręci się od imprezy do imprezy. Zdecydowanie to smutna powieść, sprawia wrażenie nijakiej, tak samo jak główny bohater. Ale właśnie to prawdziwy, chociaż pusty obraz współczesności.
Przedstawione opowiadania zakreślone są ściśle wokół jednej osoby i jej życia. Dobór i ich sens sprawiają wrażenie ciągłości fabularnej, co było bardzo udanym zabiegiem, zastosowanym przez autora.
Powieść Daniela Kota nie trafi w gusta starszych czytelników, gdzie mnogość slangów używanych przez współczesną młodzież może stanowić po prostu niezrozumienie treści. Dlatego też polecam tę książkę grupie młodych czytelników, najlepiej urodzonych w latach 90-tych.
Daniel Kot to urodzony w 1991 roku we Wrześni wydawca i redaktor naczelny netzina "Kofeina". Dorastał w Warszawie, z którą związany jest po dzień dzisiejszy. "Kierunkowy 22" to jego debiutancki zbiór opowiadań. W fazie początkowej był to projekt internetowy, mający na celu odtworzenie obrazu Warszawy oczami dwudziestoparolatków.
Daniel Kot Źródło |
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję Wydawnictwu - Korporacja Ha!art
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi II
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi II
Urodziłam się w latach 70-tych, mimo to spróbuję. Lubię wyzwania.
OdpowiedzUsuńDasz radę, miałam na uwadze jeszcze starszych czytelników :)
UsuńSamotność plaga naszych czasów. Nie tylko młodych ludzi, ale wszystkich...
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznam debiut Daniela Kota :)
Niestety masz rację, że dotyka starszych ludzi wiedziałam, ale o młodych nikt nie pisze, dlatego doceniam ten tytuł.
UsuńCo prawda nie jestem już tak młody jak autor, ale chętnie poznam problem, który porusza w książce jego oczami :)
OdpowiedzUsuńJa też już nie ;) ale przeczytać warto.
UsuńNie wiem, czy by mi się to spodobało.
OdpowiedzUsuńTo musisz już sama zdecydować :)
UsuńObjętościowo niewielka, więc może bym i po nią sięgnęła, ale z drugiej strony widzę, że jakoś nie powaliła cię na kolana.
OdpowiedzUsuńPowalić nie powaliła z tego względu, że dostrzegałam już problem wcześniej. Autor to krótko przedstawił, że młodzi żyją od weekendu to weekendu, aby ostro zabalować. Ponadto jak wspomniałam rażą mnie wulgaryzmy, aczkolwiek w tym wypadku nie traktuje tego jako wadę, gdyż wtedy obraz byłby nie prawdziwy. Trochę ta pozycja jest nijaka, ale ze względu na przedstawienie głównego bohatera, który właśnie taki jest. Jest to też specyficzna lektura, nie każdy ją zrozumie, czy mu się spodoba, jednak sobie cenię wkład autora za pokazanie życia swoich rówieśników, nie ma tu koloryzowania, tylko brutalna, szara rzeczywistość.
UsuńMimo, że również nie lubię zbyt dużej ilości wulgaryzmów w książkach, to w tym przypadku przymknęłabym na to oko, skoro jest to zabieg niezbędny. Zdecydowanie ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńZgadza się daje efekt prawdziwości.
UsuńMoje lata, może się skuszę, choć szara rzeczywistość ostatnio i mnie przytłacza :)
OdpowiedzUsuńMożesz zatem porównać życie swoich rówieśników :)
UsuńZgadza się, szkoda, że to takie smutne, ale jednak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie słyszałam o tej książce. Czasami wulgaryzmy oddają kwintesencję pewnych zjawisk.
OdpowiedzUsuńDokładnie, tylko lubię, gdy autor nie przesadza, a w tym wypadku na pewno nie było to przesadzone, ale prawdziwe.
UsuńJa również nie jestem zwolenniczką wulgarnego języka w książkach. Niby wiem, że to celowy zabieg mający na celu autentyczność, ale jednak tak jakoś w oczy kole.
OdpowiedzUsuńracja, ale tu mi pasowało to jak nigdy, chociaż również zwolenniczką nie jestem :)
UsuńNie przepadam za opowiadaniami, aczkolwiek wydaje mi się, że ta książka miałaby szansę zagościć u mnie na dłużej, gdyż temat, rocznik '91, jest niezwykle interesujący.
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo przypomina okładkę "Petropolis" ;)
Przeczytać nie zaszkodzi , długa nie jest, także zachęcam.
UsuńJestem dzieckiem lat dziewięćdziesiątych, ale chyba jednak zrezygnuję. Chociaż nie mówię stanowczego "nie", może kiedyś...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będziesz starsza i zapragniesz przypomnieć sobie jak było, wtedy będziesz mogła porównać czy tak wyglądało Twoje życie czy ie , fajna sprawa :)
UsuńPokolenie 90' przez to przechodzi, pokolenie 80' przez to przechodziło, a samotność w tłumie może przytłoczyć i ludzi starszych. Chętnie po książkę sięgnę i zobaczę, czy TO życie tak bardzo różni się od tych wszystkich wcześniejszych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie pasuję. Dziękuję za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, ale czy sama książka by mi się spodobała - trudno powiedzieć.
OdpowiedzUsuń