Autor: Constance Briscoe
Tytuł: Więcej, niż brzydka
Tytuł oryginału: Beyond Ugly
Gatunek: Autobiografia, wspomnienia
Gatunek: Autobiografia, wspomnienia
Liczba stron: 280
Wydawnictwo: Bellona, Warszawa 2013
ISBN: 9788311126817
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)
Jakiś czas temu prezentowałam książkę pt. "Brzydula. Historia niekochanej". Lektura tej książki wywołała wiele emocji, a czasami odczuwałam ból razem z tytułową Brzydulą. Trudno było mi uwierzyć, że opisywanie zarówno przemocy fizycznej, jak i psychicznej, a także odrzucanie przez rodzoną matkę, miało miejsce w świecie rzeczywistym, a nie jest fikcją literacką.Historię tę nadal mam w głowie, jednak emocje opadły. Pora zatem poznać dalsze losy Constance Briscoe.
"Więcej, niż brzydka" to kontynuacja wspomnianej książki. Rzecz się dzieje po zerwaniu kontaktu z matką. Constance po bardzo traumatycznych przeżyciach próbuje się odnaleźć swoją drogą . Ma w życiu swój cel, którym jest skończenie studiów prawniczych. Jednak to nie jest takie proste, ponieważ Constance musi pracować w między czasie na swoje utrzymanie. Na kolejnych stronach poznajemy pierwszą miłość Constance. Jednak dziewczyna ma zatracone poczucie wartości, matka od lat wmawiała jej, że jest tak brzydka, że jej nikt nie zechce. Dlatego Constance poddaje się operacjom plastycznym, głównie koryguje sobie nos i usta. Okres świąteczny spędza w pracy, bowiem nawet nie ma z kim tych świąt spędzić. Skończone studia to nie wszystko, trzeba zrobić aplikacje, obyć praktyki i tutaj, jak to w życiu bywa zaczęły się kolejne schody. Jak sobie poradzi Constance i czy dopnie celu?
"Więcej, niż brzydka" jest dużo bardziej spokojniejsza od swojej poprzedniczki. Autorka tak jak w pierwszej części posługuje się językiem faktu, ale też nie boi się stosować ironii połączonej z gorzkim poczuciem humoru. Narracja ma charakter pierwszoosobowy.
Constance mimo katowania, poniżania, przemocy, a przede wszystkim traumy jaką w sobie nosi, pokazała, że nie można poddawać, trzeba walczyć do końca, choćby resztkami sił. W tej części można zaobserwować zmiany, jakie dokonują się w jej osobie. Małymi krokami kobieta zaczyna akceptować siebie, wspina się małymi krokami po szczebelkach drabiny w górę. W całej tej sytuacji najsmutniejszym faktem jest to, że matka Constance jej nie chciała, ona po prostu jej szczerze nienawidziła i podkreślę to raz jeszcze, jestem pełna podziwu dla tej kobiety. Może być wzorem do naśladowania dla innych, którzy doznali krzywdy.
O ile w pierwszej części autorka zmaga się z piekłem, to w drugiej stara się zgubić demony przeszłości. Tylko, czy to jest w ogóle możliwie? Okazuje się, że chyba nie. Sądzę tak, ponieważ w tej części wyczuwa się wyraźnie emocjonalny chłód i dystans do traumatycznych przeżyć. Być może jest to taka forma obrony przed przeszłością, której jednak w żaden sposób, nie da się zapomnieć i wykluczyć z życia. Sam fakt, iż napisała dwie książki autobiograficzne świadczy, o tym jak silną jest osobowością.
"Byłam teraz w tym właśnie miejscu, w którym chciałam być[..]"
Ze swojej strony książkę mogę polecić, ale najpierw zapoznajcie się z pierwszą częścią "Brzydula. Historia niekochanej." Uważam, że warto poznawać takie historie, które być może dzieją się gdzieś za cienką ścianą, może nawet gdzieś koło nas.
Słowo o bohaterce, a zarazem autorce:
Constance Briscoe ur. 1957 roku w rodzinie jamajskiej, która mieszka w Wielkiej Brytanii.Ukończyła wymarzone studia prawnicze i została adwokatką, a także pierwszą czarnoskórą sędzią w Wielkiej Brytanii. Posiada dwójkę dzieci :)
Recenzja pierwszej części : "Brzydula. Historia niekochanej" klik
Mam dla Was filmik, w którym sama Constance opowiada o Brzyduli...
Za udostępnienie egzemplarza składam serdeczne podziękowania Wydawnictwu:
Zaciekawiła mnie Twoja recenzja, chętnie przeczytam obie części.
OdpowiedzUsuńogryzkoweczytadla.blogspot.com
Cieszę się bardzo :)
UsuńZrobię dokładnie tak, jak piszesz - zacznę od pierwszej części!
OdpowiedzUsuńZatem zapraszam do lektury :)
UsuńNiby ostatnio przysięgałam sobie, że kończę z czytaniem historii, które ciągną się przez kilka części książki, ale "Więcej, niż brzydka" intryguje mnie już nawet samym tytułem :) Jak można być więcej, niż brzydkim :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
racja :D również pozdrawiam :)
UsuńOj nie moje klimaty. Ja jestem z tych (proszę bez wywożenia mnie na taczce z gnojem poza granice:D), które czytają książki by się odstresować. Więc filmy, seriale i książki tego typu odpadają. Za bardzo przeżywam i się dołuje, nawet jak jest "happy end".
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie książki, czy nawet filmy wymagają od czytelnika zaangażowania emocjonalnego :)
UsuńFajna książka, będę mieć tą serię na uwadze.
OdpowiedzUsuńOk :) Pozdrawiam :)
UsuńInteresująca fabuła, będę miała ją na oku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńJak tylko zapoznam się z częścią pierwszą to i po tę sięgnę.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńZdecydowanie nie dla mnie. Aż mnie ciarki przeszły. Nie lubię takich książek.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę :)
UsuńHmm, zaintrygowałaś mnie! Będę musiała sięgnąc po obie częsci
OdpowiedzUsuńkoniecznie ): Pozdrawiam :)
UsuńPrzypomina mi to "Ocal mnie od złego" Allomy Gilbert (recenzja u mnie na blogu). Są to książki trudne, bo opowiadają o prawdziwym bólu, krzywdzie i cierpieniu. Ale myślę, że również o niebywałej sile i chęci przetrwania. W przypadku "Ocal mnie od złego" bardzo łączyłam się w ofiarą, przeżywałam razem z nią każdą sytuację. Chociaż wole inny gatunek książek, być może zapoznam się z "Brzydulą". Muszę się najpierw nastawić na taką historię.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z Tobą, trzeba się przygotować na taką historię, bo wymaga to wiele siły od czytelnika, pozdrawiam :)
UsuńTeż zastosuję się do rady i zacznę od pierwszej części:)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się bardzo :)
UsuńRzeczywiście lepiej zacząć od pierwszej części. Nie lubię czytać jakichkolwiek historii od środka.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku, zdecydowanie byłoby trudno zacząć od drugiej części, dlatego najpierw pierwsza :)
UsuńBrr, aż mnie ciary przeszły jak pomyślałam że to prawdziwa historia! Nie wiem czy jestem gotowa na taką dawkę dramatyzmu :)
OdpowiedzUsuńNiestety prawdziwa, pierwsza część jest trudniejsza zdecydowanie, pozdrawiam :)
UsuńPrzerażają mnie takie historie...
OdpowiedzUsuńPrzykre, że jednak dzieją się gdzieś koło nas, pozdrawiam :)
UsuńJa bym się skusiła na obie części.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńKsiążka z pewnością warta uwagi, ale zacznę od pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale szalenie mnie zainteresowałaś swoją recenzją i muszę, po prostu muszę ją przeczytać, ale najpierw zacznę oczywiście od części pierwszej, czyli "Brzydula. Historia niekochanej".
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, jestem ciekawa Twoich wrażeń, pozdrawiam :)
UsuńNie czytałam i nawet o niej nie słyszałam :) Zawsze przeżywam bardzo takie książki.
OdpowiedzUsuńTo tak, jak i ja :)
UsuńWyruszam na poszukiwania pierwszej części :))
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Ok :)
UsuńNa początek muszę dorwać dorwać pierwszą część, ale myślę, że mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńPatrzę na to zdjęcie i wyobrażam sobie, jak wyglądała dawniej - no i nie widzę osoby brzydkiej. Oczywiście, wiem, że to nie ma takiego znaczenia, matka po prostu jej nie kochała albo miała jakieś problemy/zaburzenia i dlatego mówiła takie rzeczy. Jak silną osobą musiała być (i wciąż jest) Constance, skoro po tym wszystkim się nie poddała i dalej dążyła do wyznaczonego sobie celu.
OdpowiedzUsuńWmawianie matki, że jest brzydka zrobiło swoje, lekarz też nie uważał, żeby była brzydka, ale psychika robi swoje. Jestem pełna uznania dla tej osoby, że szła dalej, mimo tak wielu cierpień i trudności, pozdrawiam :)
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, będę musiała nadrobić. Kasjeusz ma rację, że nie sposób tej brzyduli wypatrzyć.
OdpowiedzUsuńZgadza się, nawet to zdjęcie jest po operacji, to myślę, że tak źle nie było, ale matka wmawiając jej wszystkie te okropności doprowadziły do tego, że uwierzyła.
UsuńChyba dopiero ta recenzja zachęciła mnie do sięgnięcia po pierwszą część... Uwielbiam prawdziwe historie. Może ta część jest spokojniejsza, ale równie mocno chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza mną wstrząsnęła, co chyba widać po tekście trochę nawet chaotycznym, ta druga spokojniejsza choćby dlatego, że nie ma tu jej okrutnej matki, pozdrawiam :)
UsuńChętnie sięgnę po obie ksiażki
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajnie :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce, ale recenzja mnie zaciekawiła. Może kiedyś przeczytam, jeśli znajdę czas.
OdpowiedzUsuńW każdym razie polecam :)
UsuńChętnie sięgnę, tylko najpierw pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńOk , pozdrawiam :)
UsuńTakie książki mimowolnie chwytają czytelnika za serce. Przeczytam na pewno! :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :) Pozdrawiam :)
UsuńNiestety nie czytałam pierwszej części, może kiedyś sięgnę, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńOk :)
UsuńŻeby własna matka coś takiego wciskała dziewczynie do głowy... Ludzka wredota nie zna granic -.- jestem ciekawa pierwszej części, poszukam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, trudno uwierzyć, że takie historie maja miejsce we współczesnym świecie.
UsuńLubię realistyczne książki (filmy tym bardziej), a to najczęściej jest dramatyczne. Jeśli kiedyś po poprzednią część (a później po powyższy tytuł, bo piszesz zachęcająco) sięgnę, to chyba nie prędko. Po tych wszystkich strasznych opowieściach, które ostatnio czytałam mój mózg mówi dość (koszmarnymi snami), więc chyba na jakieś romanse się przerzucę :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba odpocząć, nabrać nowych sił, ale takie historie są wyczerpujące dla czytelnika, ale warto też takie historie poznawać :)
UsuńNo jasne, że warto, bo to są te najbardziej życiowe, realistyczne i przedkładam je nad romanse typu 'i żyła długo i szczęśliwie', które wydają mi się śmieszne (choć czasem takie opowieści dają porządny odpoczynek).
UsuńZgadza się, ale romanse też potrzebne dla wytchnienia, chociaż sięgam po nie bardzo rzadko.
UsuńMyślałam kiedyś o pierwszej części, ale jakoś mi nie po drodze było. Teraz trochę żałuję, ale kiedyś to nadrobię, bo wiem, że warto.
OdpowiedzUsuńCzasami i tak bywa, ale zawsze można nadrobić :)
UsuńJak to się stało, że umknęły mi te książki? Musze koniecznie przeczytać, ale faktycznie zacznę od części pierwszej :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :) zawsze można nadrobić , pozdrawiam ):
UsuńJeszcze nie znam, ale widzę, że warto zwrócić uwagę:)
OdpowiedzUsuńOj tak warto, warto :)
UsuńPierwsza część odrzuciła mnie ze względu na styl wypowiedzi, ale licze, że tym razem język jest bardziej dojrzalszy.
OdpowiedzUsuńPierwsza część jest pisana z punktu widzenia dziecka, ta druga już z punktu widzenia osoby dorosłej :)
UsuńJak słyszę Ugly od razu dopowiada mi się Betty... eh te amerykańskie seriale.. ale dość dygresji totalnie nie na temat ;) przybyła na Twoją stronę żeby poinformować o konkursie u Ann. wspominałaś, że chętnie przeczytałabyś Gołębiarki, a Ann organizuje z nimi konkurs. jeśli jeszcze nie wzięłaś w nim udziału, warto dać szczęściu szansę :)
OdpowiedzUsuńlink:
Usuńhttp://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/09/konkurs-z-wielka-litera-w-nim-do.html
Dziękuje, myślę nad odpowiedzią, zobaczymy, czy coś uda się wymyślić, bo konkurencja jest duża :)
UsuńTrudna historia, chyba na ten moment odpuszczę. Jestem akurat na takim zakręcie w swoim życiu, gdy potrzeba mi jak najwięcej pozytywów. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuń