Autor: Imogen Edwards Jones & autor anonimowy
Tytuł: Air Babylon
Tytuł oryginału: Air Babylon
Liczba stron: 445
Wydawnictwo: Pascal, Bielsko Biała 2011
ISBN: 978-83-7513-841-2
Ocena: 6/10 (dobra)
Okres letni jeszcze trwa, bynajmniej według kalendarza, chociaż za oknem jesienne już klimaty. Zatem kto podróżuje, a w szczególności korzysta z linii lotniczych powinien przeczytać tę pozycję. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, żeby poznać życie pracowników, a także zobaczyć komu powierza się jakby nie było życie.
Imogen Edwards Jones jest autorką bestsellerowej serii książek, które zdradzają od podszewki takie branże jak: hotele, linie lotnicze, muzyczne, czy też modowe. Pierwszą książką jaka się ukazała był tytuł "Hotel Babylon", który został przetłumaczony, aż na 17 języków. Autorka wraz z rodzina mieszka w Londynie.
Autor anonimowy pod tym pseudonimem kryje się grupa pracowników lotniska zarówno obsługi naziemnej, jak i powietrznej. W celu zapewnienia ochrony ich tożsamość musiała pozostać anonimowa.
Narratorem powieści jest menadżer jednej z linii lotniczych na fikcyjnym brytyjskim lotnisku. Fikcyjne, bo wymagały tego zasady. Poznajemy 24 godzin życia lotniskowego, godzina po godzinie. Tutaj pracują tysiące ludzi, jednak jak się im podpadnie może czekać nas nie miła niespodzianka. Bowiem środki przeczyszczające to jedna z częstych metod na kłopotliwych pasażerów. Posadzenie obok śmierdzącego tłuściocha także nie należy do przyjemności. Pracownicy mają swój system powiadomień o takich pasażerach i wieści niosą się szybko. Jak widać szeroki system "kar" dla pasażera daje im satysfakcję, bowiem faktycznie mają duże pole do popisu. Dlatego lepiej być od początku "grzecznym" i nie sprawiać kłopotu.
Kolejnym aspektem omawianym w książce jest zgon pasażera. Okazuje się, że zdarza się to bardzo często. Jednak w samolocie ilość miejsca jest ograniczona, dlatego zwłoki są przykrywane kocem, a do tego nakłada się maskę tlenową, by nie budzić paniki wśród innych pasażerów. Ale są sytuacje, gdy po prostu zwłoki są przemieszczane do kuchni...
Na kolejnych stronach poznajemy działalność przemytników, gdzie prezerwatywy z kokainą po prostu łykają, ale to też nie zawsze się sprawdza, bowiem "gumki" strzelają, a przemytnik umiera z przedawkowania.
Praca menadżera nie jest łatwa, bowiem musi poradzić sobie w każdej sytuacji. Od zwierząt, węży, które ukrywają się w schowkach, po trudnych pasażerów, którzy umieją się tylko awanturować po nieboszczyki, a nawet samobójców.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie, nie brakuje tu także zabawnych anegdot, ale też spotkamy się z "trudnymi" sprawami, którymi trzeba się zająć błyskawicznie. Tu nie ma miejsca na rozważanie, tu jest miejsce na szybkie reagowanie i działanie. Język jest prosty, ale mimo wszystko czyta się przyjemnie. Kilka literówek rzuciło mi się w oko, ale mimo wszystko warto przeczytać.
Swoją drogą brytyjskie lotnisko jest jednym z bardziej obleganych na świecie. Pracownicy muszą sobie radzić z trudnymi pasażerami i sytuacjami, ale w książce opisane jest także ich rozrywkowe życie: ćpania, pijaństwa, "zabawiania się" z pilotami, stewardami, stewardesami. W końcu stresy muszą jakoś odreagować. Nie mniej jednak mam nadzieję, że polskie lotniska są bardziej "przyjazne" i pracownicy także. A wiecie jaki jest najgorszy grzech stewardesy?
"Widoczna linia majtek. W rezultacie mnóstwo stewardes lata bez bielizny."
Drogi Pasażerze, jeśli wybierasz w podróż drogą powietrzną to radzę przeczytać Ci tę książkę. Już nic nie będzie takie samo, a i na pewno nie napijesz się już kawy , nie mówiąc o skonsumowaniu posiłku na pokładzie. A w powietrzu może okazać się, że z samolotu odpadło kółko...Po przeczytani mogę chyba stwierdzić, że najgorsza śmierć, jaka może spotkać człowieka to na pokładzie samolotu i nie mam tu na myśli katastrofy lotniczej...Warto przeczytać i zrozumieć istotę pracy na takim lotnisku, która w gruncie rzeczy jest bardzo trudnym zajęciem.
"Nie mieliśmy kolejnych zamachów lotniczych tylko dlatego, że terroryści zdecydowali się nie atakować. To jedyny powód. W tej pracy zdajesz sobie sprawę jak bardzo jesteśmy nieprzygotowani na cokolwiek i jak łatwo mają terroryści."
Wow! Nie wiem co mam myśleć, to znaczy wiem, ale mnie zamurowało! Co znaczy żeby nie jeść podanego posiłku w samolocie? :))
OdpowiedzUsuńI tak najlepsze jest NIE noszenie bielizny.. co się dziwić,że potem ich odstresowanie wygląda w wiadomy sposób ;D
Muszę przeczytać!:)
Koniecznie, cuda wianki potem wychodzą ;)
UsuńUwielbiam takie anegdoty. Umierałam ze śmiechu jak czytałam rozmowy pilotów z wieżą lotniczą:D
OdpowiedzUsuńMechanik z PanAm 727 czekając na pozwolenie na start w Monachium, usłyszał co poniżej:
Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku): Jeżeli chcesz odpowiedzi, musisz pytać po angielsku.
Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie,
w Niemczech. Dlaczego mam mówić po angielsku?
Nierozpoznany głos (z pięknym brytyjskim akcentem):Bo przegraliście tą cholerną wojne!
Pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza??
Wieża: Jest wtorek, proszę pana.
Pilot: Wieża, co robi wiatr?
Wieża: Wieje. (śmiechy w tle)
Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center."
Przerwa...
Kontroler: "USA353, zgłoś się na czestotliwości 135,60, Cleveland Center!"
Przerwa...
Kontroler: "USA353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!"
Pilot: "Center, tu USA553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!"
Wieża: "HPO wznieś się cztery tysiące do sześciu tysiecy i utrzymaj." Pilot: "HPO wznosi się na poziom 100."
Wieża: "HPO, na poziom 60 i utrzymaj!"
Pilot: "No, ale cztery plus sześć to dziesięć, no nie?"
Wieża: "Ty nie dodawaj, tylko się wznoś!"
Pilot: Tu airbus320 Mamy zwarcie w instalacji elektrycznej , oba silniki przestaly dzialac.
Wieza: Zrozumialem , skreslam.
itd:D
Ależ się uśmiała, no tę książkę po prostu trzeba przeczytać:)
Usuń:D :D genialne!
UsuńFaktycznie dialog ten nie pochodzi z tej książki, ale jest równie interesujący :)
UsuńO rany, nie miałam pojęcia, że pracownicy linii lotniczych są tacy mściwi ;)
OdpowiedzUsuńI jestem ogromnie ciekawa, o jakim rodzaju śmierci piszesz pod koniec recenzji. Książka sprawia wrażenie ciekawej, poszukam jej.
O tak, jak się im podpadnie, ale pamiętajmy, że mowa tutaj o brytyjskich lotniskach. Arcydzieło to nie jest, ale z pewnością warta przeczytania :)
UsuńKiedyś w tv leciał podobny program o najgorszych pracownikach na świecie (czy jakoś tak). Wiele tych tricków właśnie tam pokazywano :D
OdpowiedzUsuńW pierwszym zdaniu recki powinno być "przynajmniej", a nie "bynajmniej". Bynajmniej znaczy tle co "raczej nie". Sory za czepliwość ;D
Tak rzeczywiście masz rację, te pierwsze zdanie zmieniałam kilka razy i kfiatki wyszły ;) A serial musiał być bardzo ciekawy :)
UsuńSamolotem nigdy nie leciałam i w najbliższym czasie nie zamierzam, ale fakty przedstawione w książce wydają się tak ciekawe, że bardzo chciałabym dowiedzieć się więcej ;)
OdpowiedzUsuńO tak czasem śmieszne wątki tu występują, ale także poważne, miła lektura dla relaksu :)
UsuńKsiążka średnio mnie zainteresowała, ale przeczytałam te dialogi... Brzmi ciekawie. :D
OdpowiedzUsuńNamieszałam chyba;/ Dialogi nie są z książki. To były tylko przykłady rozmów pilotów z wieżą, które mi wydają się, tak samo ciekawe jak te, które podała autorka tematu! Przepraszam za zamieszanie:D
OdpowiedzUsuńNo akurat nie są z tej książki, ale przecież nic się nie stało, chętnie sobie przeczytałam ;)
UsuńMuszę polecić koleżance stewardesie
OdpowiedzUsuńKoniecznie, ciekawe co z tego potwierdzi :)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie. O książce wcześniej nie słyszałam, ale rozejrzę się za nią:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i życzę przyjemnych wrażeń ):
UsuńCiekawa książka, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńPierwsze słyszę, ale bardzo się nią zainteresowałam. Poszukam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń :)
UsuńNormalnie na tę książkę nie zwróciłabym uwagi... a tu proszę, takie zaskoczenie:) Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńZaskoczenie i dobra rozrywka :)
UsuńOd dawna interesuję się wszystkim co z liniami lotniczymi związane, czytam blogi cabin crew i zawsze dowiaduję się tam wielu ciekawych i zabawnych rzeczy. Ta książka jest na pewno dla mnie i koniecznie muszę się w nią zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe hobby, chętnie rozszerzę też swoje horyzonty o blogi tego typu, ale lektura zdecydowanie dla Ciebie :) Pozdrawiam :)
UsuńZapowiada się ciekawa lektura. Jednak sięgając po tego typu pozycje zawsze mam obawy, że po ich przeczytaniu zniechęcę się do samolotów, restauracji, hoteli... Może czasami lepiej nie wiedzieć i żyć w błogiej nieświadomości:)
OdpowiedzUsuńTeż racja, ale z drugiej strony warto wiedzieć, czego unikać i komu się nie narażać ):
UsuńAch, tym razem niestety nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńTak też się zdarza :)
UsuńO, kurczę - nieźle mnie zaintrygowałaś:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ):
UsuńNigdy nie leciałam samolotem i nie wiem, czy bym się na to odważyła.
OdpowiedzUsuńCo do powyższej książki, ogólnie brzmi ciekawie, więc może się na nią skuszę, gdyż jestem ciekawa tej działalności przemytników.
Jak to się mówi zawsze musi być ten pierwszy raz, stwierdzenie to jak widać odnosi się także do latania :) chyba z taką formą przemycania spotkałam się po raz pierwszy :)
Usuńmuszę przyznać, że książka zapowiada się bardzo ciekawie, i to nie z powodu fabuły, ale właśnie tych samolotowych ciekawostek. aż sprawdzę czy nie mają jej w bibliotece.
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie i podziel się wrażeniami :)
UsuńUśmiałam się czytając Twoją recenzję, a miejscami byłam ogromnie zdziwiona zapoznając się z niektórymi faktami, które ciekawie opisałaś. Od dawna marzę o tym, żeby przeczytać całą serię "Babylon":)
OdpowiedzUsuńJa też się zdziwiłam, że takie sytuacje mają miejsce i to na lotnisku ;) Pozdrawiam :)
UsuńHmmm, nie słyszałam o tej książce. Jednak warto buszować po blogach - zawsze znajdzie człowiek jakąś ciekawą lekturę:) Wpisuję szybko na swoją czytelniczą listę:) Na razie nie zapowiada się, żebym miała gdzieś lecieć samolotem, więc ze spokojem mogę przeczytać hihi:D
OdpowiedzUsuńHehehe racja, a jak jednak będziesz musiała to będziesz wiedziała na co zwracać uwagę :P
UsuńNo właśnie, przypomniałaś mi o tym, że miałam przeczytać "Hotel Babylon" ;) Myślę, że kulisy pracy w liniach lotniczych mogą być niezwykle interesujące. Na pewno kiedyś to przeczytam.
OdpowiedzUsuńHotel tez bym chętnie przeczytała, ale muszę gdzieś zakupić, bo w bibliotece nie ma niestety. Oj uwierz, że interesujące, zaskakujące, zdumiewające :)
UsuńObawiam się tylko, że będę mieć powtórkę z rozrywki, bo kiedyś w TV widziłam program o kulisach pracy w hotelu/barze/liniach lotniczych. Ale w sumie co książka, to książka.
Usuń