Autor: Federico Moccia
Tytuł: Chwila szczęścia
Tytuł oryginału: Quell'attimo di felicita
Liczba stron: 320
Gatunek: Powieść obyczajowa, młodzieżowa
Gatunek: Powieść obyczajowa, młodzieżowa
Wydawnictwo: Muza, Warszawa 2014
ISBN: 9788377586259
Ocena: 6/10 (dobra)
"Czasami jesteśmy tacy roztargnieni, że kolejny dzień nie wydaje się nam szczególnie ważki. Tymczasem codziennie może wydarzyć się coś, co odmieni nasze życie, codziennie może być ten nowy dzień".
Czym jest szczęście? Pewnie każdy z Was posiada inną definicję szczęścia. Dla jednych szczęściem jest miłość, dla drugich rodzina, a jeszcze innych praca. Ale bywa też tak, że nie zdajemy sobie sprawy ze szczęścia jakie posiadamy. Czasami po fakcie możemy stwierdzić, że szczęście uciekło nam tuż sprzed nosa i już nie wróci. Szczęście dla jednych może trwać w nieskończoność, dla innych może trwać tylko tytułową chwilę. Jak jest w przypadku nowej powieści włoskiego pisarza, której premiera odbędzie się 19 marca?
Główny bohater Nicco pracuje rodzinnym w kiosku z prasą, a po godzinach dorabia w agencji nieruchomości. Chłopak jest w szczęśliwym związku z Allesią, który trwa dość długo, ale jeszcze nigdy nie wyznał jej miłości. Postanawia uczynić to w dniu jej urodzin, jednak nie zdąża. Allesia bez słowa wyjaśnienia żegna chłopaka słowami "przykro mi". Nicco również przeżywa śmierć ojca, z którą nijak nie może się uporać. Chcąc nie chcąc , mimo młodego wieku stał się głową rodziny. Bohater ma dwie siostry i mieszka z młodszą z nich oraz mamą. Tak się składa, że obie siostry mają tendencje do mieszania Nicca do swoich problemów, przysparzając mu tym samych kłopotów, z których musi wyjść obronną ręką. Chłopakowi pozostaje przyjaciel - Gruby, który zapewnia mu różnorodne rozrywki. Pewnego dnia w knajpce poznają dwie turystyki z Polski - Anię i Paulinę. Czas im leci na zwiedzaniu, jedzeniu, wygłupianiu się, ale także czekają ich niespodzianki. Mimo, że Nicco nadal myśli o Allesi, z Anią zaczyna łączyć go coraz więcej. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?
"Straciłem coś i to spowodowało, że przestałem marzyć, a jednego jestem pewien" bez marzeń nigdzie nie dojdziesz".
Powieść Federico Mocci posiada specyficzny klimat, wynika to z tego, iż sam styl autora jest właśnie taki. Objawia się to zaskakującą i wielowarstwową fabułą, a także można zaobserwować liczne, rozbudowane dialogi, bogate, barwne opisy i skomplikowane losy bohaterów. Po raz kolejny autor udowadnia, iż jest doskonałym obserwatorem wśród młodzieży. Swoje spostrzeżenie świetnie przekłada na fikcyjnych bohaterów, dzięki temu zabiegowi sprawiają wrażenie autentycznych.
Kilka słów wypadałoby właśnie powiedzieć o kreacji bohaterów. Zacznę od Nicca, który po śmierci ojca musi szybko dorosnąć i przejąć jego obowiązki domowe. Czasami sobie z tym radzi, czasami nie, ale zrzucam to na karb młodego wieku. W sferze uczuciowej kocha szaleńczo Allesię, ale skoro jej tego nie wyznał, to nasuwa się pytanie, czy na pewno? Poza tym dosyć szybko zaczyna "kręcić" z Polką, w między czasie ma krótki epizod z koleżanką z pracy. Widać, że nie może do końca odnaleźć się w dorosłym świecie, także widać wyraźnie, że ma problem z mówieniem o swoich uczuciach i emocjach. Postać "Grubego" to dla mnie typ cwaniaka i tyle w tym temacie, na wszystko ma ripostę, od roku chodzi z dwoma dziewczynami, a Polkę ma jaką trzecią. Przebija o głowę głównego bohatera. Nie wiem jak to się stało, ale polubiłam slang, te teksty, którymi bohaterowie się posługują, chociaż oni sami pozostają mi lekko obojętni. Wprawdzie dla Nicca budzi się we mnie lekkie współczucie.
"Chwila szczęścia" to powieść, która przeplata luźne fragmenty, z fragmentami bardzo życiowymi, trudnymi wyborami, a także refleksją na temat przeznaczenia. Mam tu na myśli odczytanie znaków, czy wskazówek, za którymi (po właściwym odszyfrowaniu) powinniśmy podążać. Początkowo trudno było mi się wgryźć w fabułę, przyczyny doszukuję się w rozmyślaniach bohatera, które były notorycznie wtrącane. Chodziło tu głównie o rozważania na temat Allessi, które czasami były irytujące i ckliwe. Następstwem takiego działania było gubienie przeze mnie wątku głównej fabuły, jednak z kolejnym stronami było już lepiej. Zakończenie powieści zapowiada kontynuację losów bohaterów, wszystko wskazuje też na to, że ze słonecznego Rzymu przeniesiemy się do Polski.
To już moje trzecie spotkanie z tym autorem. Na swoim koncie odnotowałam tytuły takie jak: "Mężczyzna, którego, nie chciała pokochać" i "Amore 14". W moim osobistym odczuciu poprzedniczki były odrobinę lepsze. Warto zwrócić uwagę na projekt okładki, który przywołuje na myśl nadchodzącą wiosnę i lato. Ta powieść też właśnie taka jest, że wyprowadza nas z letargu zimowego i wprowadza stopniowo w słoneczne promienie, gdzie przyjdzie zrzucić "ciężką" garderobę. W utworach Mocci cenię sobie nawiązania do muzyki, w "Chwili szczęścia" również znajdziecie kilka propozycji utworów.
"Chwila szczęścia" to dobra lektura, która może stać się rozrywką, jeszcze długich wieczorów, dodatkowo wprowadzi Was w wiosenny nastrój. Książka skierowana jest raczej do młodej grupy czytelników, dlatego też tej społeczności ją szczególnie polecam.
"[...] życie to film z jednym tylko ujęciem, nie ma dubli".
Federico Moccia to urodzony w 1963 roku w Rzymie włoski pisarz i zarazem scenarzysta filmowy i telewizyjny. Pierwsza jego powieść "Trzy metry nad niebem" odniosła niezwykły sukces stając się książką kultową. Kolejne jego powieści trafiały na szklany ekran.
Federico Moccia Źródło |
Za udostępnienie egzemplarza składam serdeczne podziękowania:
Z chęcią zajrzę. Ostatnio mam fazę na tego typu książki ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę właśnie na taką powieść, gdzie lekkie i przyjemne wątki przeplatają się z trudniejszymi tematami, wymagającymi skupienia.
OdpowiedzUsuńczekam na nią i z chęcią rozerwę się przy lekturze;))
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie chyba urzekło w tej książce opis stylu życia Włoch, jak i uliczek stolicy Italli ;D
OdpowiedzUsuńPo książkę na pewno nie sięgnę, kompletnie nie mój styl. Aczkolwiek po recenzji widzę, że nie powinno się oceniać książki po okładce (która jest strasznie tandetna według mnie).
OdpowiedzUsuńOkładka nie przyciąga i również to, że jest refleksyjna. Wolę sztywną fabule
OdpowiedzUsuńNie, jakoś jej nie czuję.
OdpowiedzUsuńZastanowię się, może skuszę się na inny tytuły autora.
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że powieści pisze kobieta :/ Wstyd mi za moją ignorancję w tej materii. Jak widać nie miałam okazji poznać ani jednej książki Pana Moccii ale planuję :)
OdpowiedzUsuńOkładki tego aurora zawsze są takie piękne i kolorowe! Aż się dziwie, że jako miłośnicxzka ślicznych okładek nie zajrzałam jeszcze do jego książek.
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej, więc sama się przekonam co to za cudo :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Amore 14" Mocci i przypadło mi do gustu ze względu na dobry przekaz dla młodzieży. Skuszę się na tę książkę, myślę, że będzie równie dobra :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Mam tę książkę i wkrótce się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wątek o "niewypowiedzianej" miłości. To prawda, często okazuje się, że jest za późno na to co miało być najpiękniejszym wyznaniem...Czekamy, odkładamy na przyszłość na lepszy moment, a ten nigdy nie nadchodzi... Dlatego warto najpiękniejsze słowa darować od razu.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa włoskiego klimatu książki. Dla relaksu sięgnę po nią, czemu nie.
Czytałam jedną książkę tego autora, ale bez szału. Na razie więc nie będę sięgała po inne.
OdpowiedzUsuńZacznę od Trzy metry nad niebem i później ew. skuszę się na tą.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i to było moje pierwsze spotkanie z autorem. Niestety niezbyt udane. Rozczarowała mnie ta książka i wynudziła, ale mimo to chce jeszcze raz dać szansę autorowi tym bardziej, że ,,Trzy metry nad niebem'' leżą na półce i czekają cierpliwie na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad przed czytaniem tej książki ale zachęciłaś mnie więc na pewno jak ogarnę "ciszę" to się za nią wezmę :)
OdpowiedzUsuńA tym czasem zapraszam do siebie do komentowania mojego ulubionego typu książek:
http://upadle-anioly-ksiazki.blog.onet.pl/
i do przeczytaniu kolejnej notki, długo oczekiwanej ale w końcu napisanej
http://deszcz-krwi.blog.onet.pl/
Kolejna osoby, która wystawia dość dobrą ocenę... Z autorem jest tak, że albo się go lubi, albo nie. Mi on osobiście nie przypadł do gustu, dlatego jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuń* osoba
Usuńjuż któraś z recenzji tej książki, coraz bardziej mam ochote ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTa okładka jest naprawdę zaskakująca jak na autora-mężczyznę...
OdpowiedzUsuńczytałam dwie książki tego autora, szczerze mówiąc nie jestem zachwycona i chyba za kolejną się nie zabiorę :P
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka