Autor: Danielle Steel
Tytul: Album Rodzinny
Tytul oryginału: Album rodzinny
Gatunek: Powieść obyczajowa, romans
Gatunek: Powieść obyczajowa, romans
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Amber, Warszawa 2009
ISBN: 9788324129607
Ocena: 6/10 (dobra)
Przyznaję, że do tej pory nie znałam twórczości Danielle Steel, a jej książki kojarzyły mi się zwyczajnie z tanim romansem. Dlatego podczas wizyty w bibliotece zabrałam ze sobą jedną książkę , trzeba zaznaczyć spośród bardzo szerokiego wyboru, gdyż autorka jest niezwykle płodna. Również okazało się, że moje wcześniejsze przypuszczenia były zupełnie bezpodstawne.
Na pierwszy plan wysuwa się nam historia niczym filmowa. Ona jest piękną, bogatą aktorką, on przystojnym również bogatym playboyem, który służył na wojnie. Pewnego dnia ich drogi spotykają się, zakochują się w sobie, biorą ślub pojawiają się dzieci. Faye rezygnuje z kariery na rzecz rodziny. Oboje przywykli do życia na wysokim poziomie, a ich sielanka trwa do czasu. Żyją ponad stan, a ich długi rosną, jednak Faye nie jest niczego świadoma. Drogie prezenty od męża są na porządku dziennym. Ale czy to może trwać w nieskończoność? Otóż jak mówi stare porzekadło, "wszystko co dobre kiedyś się kończy". Ward, jako głowa rodziny nie poradził sobie z rosnącymi długami, wręcz jego świadomość wypierała kłopoty finansowe. Dlatego też jego żona, któregoś razu dowiaduje się całej prawdy, naturalnie przypadkowo. I to ona postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Stara się powrócić do zwodu, ale po latach przerwy jest to trudne. Ma jednak pewien pomysł na siebie, zawsze marzyła o zostaniu reżyserem. Czy uda jej się spełnić to marzenie? Jak potoczą się relacje małżonków, którzy z dnia na dzień musieli zrezygnować z życia w luksusie?
"Album rodzinny" to z pozoru historia miłosna, jednak dogłębnie porusza problemy innego kalibru. Przede wszystkim obrazuje relacje rodzinne, które pod wpływem utraty majątku stają się nijakie. Na tej relacji cierpią dzieci, w szczególności najmłodsze z nich, które od małego skazane jest na szereg niań. Matka walcząc o ich utrzymanie rodziny traci kontakt z własnymi dziećmi, a maleństwo nie jest w stanie zrozumieć co się dzieje. Znów jest pogoń za pieniądzem i za odzyskaniem dawnych dóbr. Faye radzi sobie nieźle, małymi kroczkami odkuwa się, z czasem zatrudnia męża do pomocy, tylko dalej nie widzą tego co najistotniejsze. Dzieci w końcu dorastają, syn zostaje wydalony ze szkoły i powołany na wojnę, na której ginie, wysadzony przez przypadkową minę. Relacje małżonków ponownie zostają wystawione na próbę. Czy znajdą życiową stabilizację i zrozumieją co jest naprawdę istotne?
Pogoń za pieniędzmi , lepszym życiem, to nie tylko historia, którą możemy wyczytać z kart powieści. To sytuacja, która możemy obserwować na co dzień. Rodzice gonią do pracy, wracają w nocy, dzieciom rzucają kieszonkowe i myślą, że wszystko jet załatwione, bo mają wszystko. Niczego im nie brak, a tak naprawdę czują się samotne, niezrozumiane, niekochane. Dlatego bardzo ważne jest wyznaczenie odpowiednich granic, żeby pogodzić życie zawodowe z życiem rodzinnym. Wszystkiego nie da się mieć. Znacie to zjawisko?
"Album rodzinny" czyta się płynnie i cóż historia jest całkiem wciągająca. Pisarka także bardzo zręcznie wykreowała postaci, jednak szczególnie z nimi się nie zżyłam, ale jednocześnie byłam ciekawa jak potoczą się ich losy. Steel nakreśla obraz mężczyzn, jak podatni są na kłopoty, a także jak szybko się potrafią załamać. Tak , tak drogie panie jesteśmy nie zastąpione w każdej kwestii ;)
Z twórczością autorki, jak wspomniałam wcześniej, spotkałam się po raz pierwszy. Czy sięgnę po inne jej powieści? Z pewnością, jak znajdę chwilę czasu to tak. Przedstawiona historia sprawia wrażenie autentycznej, autorka, bowiem problemy czerpie prosto z życia, dlatego też będę ją dobrze wspominać. Na koniec napomknę, iż na podstawie książki powstał film, więc, kto nie chce czytać, zawsze może obejrzeć na ekranie. Osobiście filmu nie widziałam, ale też może się skuszę.
Danielle Steel ur. w 1947 roku, w San Francisco (Kalifornia). Amerykańska powieściopisarka, w swoim dorobku przekroczyła 70 powieści, a nowe wciąż pisze. Łącznie sprzedano 300 milionów egzemplarzy książek, a jej tytuły utrzymują się na liście bestsellerów, za co trafiła do Księgi Guinnessa. Jest także przewodniczącą Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotecznego, a także rzecznikiem prasowym American Human Association, które działa na rzecz dzieci uzależnionych. Do hobby zalicza zwierzęta, które gości w swoim domu (5 psów, papuga, świnka, królik). Wiele z jej powieści doczekało się adaptacji filmowych. Najnowsze z jej powieści (2013) to : "Po kres czasy", "Zwycięzcy", "Od pierwszego wejrzenia".
Na pierwszy plan wysuwa się nam historia niczym filmowa. Ona jest piękną, bogatą aktorką, on przystojnym również bogatym playboyem, który służył na wojnie. Pewnego dnia ich drogi spotykają się, zakochują się w sobie, biorą ślub pojawiają się dzieci. Faye rezygnuje z kariery na rzecz rodziny. Oboje przywykli do życia na wysokim poziomie, a ich sielanka trwa do czasu. Żyją ponad stan, a ich długi rosną, jednak Faye nie jest niczego świadoma. Drogie prezenty od męża są na porządku dziennym. Ale czy to może trwać w nieskończoność? Otóż jak mówi stare porzekadło, "wszystko co dobre kiedyś się kończy". Ward, jako głowa rodziny nie poradził sobie z rosnącymi długami, wręcz jego świadomość wypierała kłopoty finansowe. Dlatego też jego żona, któregoś razu dowiaduje się całej prawdy, naturalnie przypadkowo. I to ona postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Stara się powrócić do zwodu, ale po latach przerwy jest to trudne. Ma jednak pewien pomysł na siebie, zawsze marzyła o zostaniu reżyserem. Czy uda jej się spełnić to marzenie? Jak potoczą się relacje małżonków, którzy z dnia na dzień musieli zrezygnować z życia w luksusie?
"Album rodzinny" to z pozoru historia miłosna, jednak dogłębnie porusza problemy innego kalibru. Przede wszystkim obrazuje relacje rodzinne, które pod wpływem utraty majątku stają się nijakie. Na tej relacji cierpią dzieci, w szczególności najmłodsze z nich, które od małego skazane jest na szereg niań. Matka walcząc o ich utrzymanie rodziny traci kontakt z własnymi dziećmi, a maleństwo nie jest w stanie zrozumieć co się dzieje. Znów jest pogoń za pieniądzem i za odzyskaniem dawnych dóbr. Faye radzi sobie nieźle, małymi kroczkami odkuwa się, z czasem zatrudnia męża do pomocy, tylko dalej nie widzą tego co najistotniejsze. Dzieci w końcu dorastają, syn zostaje wydalony ze szkoły i powołany na wojnę, na której ginie, wysadzony przez przypadkową minę. Relacje małżonków ponownie zostają wystawione na próbę. Czy znajdą życiową stabilizację i zrozumieją co jest naprawdę istotne?
Pogoń za pieniędzmi , lepszym życiem, to nie tylko historia, którą możemy wyczytać z kart powieści. To sytuacja, która możemy obserwować na co dzień. Rodzice gonią do pracy, wracają w nocy, dzieciom rzucają kieszonkowe i myślą, że wszystko jet załatwione, bo mają wszystko. Niczego im nie brak, a tak naprawdę czują się samotne, niezrozumiane, niekochane. Dlatego bardzo ważne jest wyznaczenie odpowiednich granic, żeby pogodzić życie zawodowe z życiem rodzinnym. Wszystkiego nie da się mieć. Znacie to zjawisko?
"Album rodzinny" czyta się płynnie i cóż historia jest całkiem wciągająca. Pisarka także bardzo zręcznie wykreowała postaci, jednak szczególnie z nimi się nie zżyłam, ale jednocześnie byłam ciekawa jak potoczą się ich losy. Steel nakreśla obraz mężczyzn, jak podatni są na kłopoty, a także jak szybko się potrafią załamać. Tak , tak drogie panie jesteśmy nie zastąpione w każdej kwestii ;)
Z twórczością autorki, jak wspomniałam wcześniej, spotkałam się po raz pierwszy. Czy sięgnę po inne jej powieści? Z pewnością, jak znajdę chwilę czasu to tak. Przedstawiona historia sprawia wrażenie autentycznej, autorka, bowiem problemy czerpie prosto z życia, dlatego też będę ją dobrze wspominać. Na koniec napomknę, iż na podstawie książki powstał film, więc, kto nie chce czytać, zawsze może obejrzeć na ekranie. Osobiście filmu nie widziałam, ale też może się skuszę.
Danielle Steel ur. w 1947 roku, w San Francisco (Kalifornia). Amerykańska powieściopisarka, w swoim dorobku przekroczyła 70 powieści, a nowe wciąż pisze. Łącznie sprzedano 300 milionów egzemplarzy książek, a jej tytuły utrzymują się na liście bestsellerów, za co trafiła do Księgi Guinnessa. Jest także przewodniczącą Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotecznego, a także rzecznikiem prasowym American Human Association, które działa na rzecz dzieci uzależnionych. Do hobby zalicza zwierzęta, które gości w swoim domu (5 psów, papuga, świnka, królik). Wiele z jej powieści doczekało się adaptacji filmowych. Najnowsze z jej powieści (2013) to : "Po kres czasy", "Zwycięzcy", "Od pierwszego wejrzenia".
Danielle Steel |
Myślę, że przeczytam tę książkę, bo jak na razie czytałam dwie książki tej autorki i byłam zadowolona ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie lubię tej pani. po prostu nie mogę strawić jej cukierkowych pań, które są genialne, piękne, świetne...
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie jej książki i po żadną więcej chyba nie sięgnę, bo po prostu doprowadzały mnie do szału. Lubie romanse, ale pani Steel kompletnie nie wstrzeliła się w mój gust ;)
M.
Wrażenie autentyczności to ogromna zaleta, muszę kiedyś powrócić do książek pani Steel :)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Steell, ale kilka razy się przejechałam. Może tym razem obejrzę film:)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś jedną pozycję z dorobku tej pisarki i jakoś mnie nie ciągnie do kolejnych.
OdpowiedzUsuńMama tę książkę w domu i na pewno wkrótce do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńW odwiedzanej przeze mnie bibliotece jest bardzo dużo książek tej autorki. Również przypuszczałem, że jest autorką tanich romansów, które nic ze sobą nie niosą... choć Twoja opinia jest dobra, to ja mimo wszystko nie zamierzam sięgać po panią Steel.
OdpowiedzUsuńCzytałam, zresztą kiedyś czytałam bardzo dużo jej książek i bardzo dobrze jej wspominam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Anioła Johnnego" i nie powiem - podobała mi się, chociaż nie przepadam za takimi "kobiecymi" lekturami. Po "Album..." chyba jednak już bym nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńEch, jakoś nie ciągnie mnie do tej autorki. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńA mi do autorki nei po drodze, jakoś nie miałam z nią jeszcze styczności, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńwiesz ja próbowałam ze Steel, ale mnie odrzuca i mam wrażenie, ze za mało daje od siebie i powiela schematy
OdpowiedzUsuńOj, nie wiem, czy to coś dla mnie. Przynajmniej nie w tym momencie :)
OdpowiedzUsuńNa próbę być może i bym coś tej autorki przeczytała, ale to jeżeli będę miała więcej czasu - na ten moment trochę mi go szkoda bo jest tyle innych autorów do których ciągnie mnie bardziej :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Danielle Steel są mi znane głównie z ekranizacji. Jedną przeczytałam, byłam naprawdę zadowolona. Sięgnęłam po następną i już nie mogłam w żaden sposób dobrnąć do końca. Autorka operuje prostym schematem i nic nie może tam dziwić.
OdpowiedzUsuń