poniedziałek, 22 lipca 2013

KAFKA NAD MORZEM

Autor: Haruki Murakami
Tytuł: Kafka nad morzem
Tytuł oryginału: Umibe-no Kafuka
Liczna stron: 624
Wydawnictwo: Muza 2007
ISBN:  8374950961
Ocena: 10/10 


Nigdy jakoś specjalnie nie ciągnęło mnie do japońskich klimatów i gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę czytać literaturę japońską to bym nie uwierzyła. Na dodatek byłam przekonana, że Murakami pisze głównie dla mężczyzn i sądziłam, iż nie będę potrafiła się odnaleźć w tym gatunku i świecie. Tymczasem na blogach i portalach książkowych naczytałam się tyle dobrego o twórczości Murakamiego, że doszłam do wniosku, że sama muszę się przekonać czym to pachnie. Kilka osób proponowało rozpoczęcie przygody z autorem właśnie od "Kafki nad morzem". Posłuchałam się jak grzeczna dziewczynka i wpadłam jak śliwka w kompot. 

Haruki Murakami urodzony w 1949 roku w Kioto. Nie ma co ukrywać, iż jest to najwybitniejszy i najbardziej znany na świecie pisarz japoński. Znany m.in. z takich tytułów jak: " Przygoda z owcą", " Norwegian Wood", "Tańcz, tańcz, tańcz", "Kronika ptaka nakręcacza",czy też "Po zmierzchu".

Głównym bohaterem jest piętnastoletni Kafka Tamura, który postanawia uciec z domu. Jest poniekąd do tego zmuszony, ponieważ ciąży nad nim klątwa ojca. Matka odeszła wiele lat wstecz nie pozostawiając po sobie śladu. Z dzielnicy Nakano gdzie mieszkał do tej pory, udaje się autokarem na Shikoku. Tam trafia do prywatnej Biblioteki im. Komury. Spędza tam swój czas wypełniając go czytaniem książek. Jednak pan Oshima, który tam pracuje zwraca uwagę na Kafkę i domyśla się, iż ten uciekł z domu. Bowiem trwa rok szkolny, a przesiadujący piętnastoletni chłopaka w bibliotece nie jest powszechnym zjawiskiem. Dyrektorką biblioteki jest pani Saeki, która w późniejszym czasie będzie miała kluczowy wpływ na dalsze życie chłopaka.
W tym samym czasie poznajemy pana Nakatę, który jest analfabetą i powszechnym dziwakiem. Charakteryzuje go jednak nadzwyczajna umiejętność rozmawiania z kotami. Po dziwnych splotach okoliczności postanawia także udać się Shikoku. W jego przypadku nie jest to łatwe, bowiem jest nierozgarnięty na tyle, że nie zna miejsca do którego chce jechać powtarzając ciągle, jak mantrę, że jak będzie na miejscu, to wtedy będzie wiedział, czy to jest to miejsce. Los mu sprzyja i poznaje kierowcę ciężarówki niejakiego Hoshino, który postanawia mu pomóc w podróży. 
Poznajemy także przeszłość pana Nakaty i czytelnik się dowiaduje, że ułomności jakie posiada są wynikiem tajemniczego wypadku w lesie.
 
Akcja przebiega dwutorowo. Raz z perspektywy Kafki, a raz z pana Nakaty. Język stosowany przez autora jest wielce przemyślany i nie ma w tym żadnego przypadku. Autor przenośni nas w surrealistyczny świat otaczając go krainą baśni. Bohaterowie wykreowani przez autora wzbudzają wielką sympatię i przywiązanie czytelnika. W każdym bohaterze można odnaleźć cząstkę siebie. Akcja posuwa się małymi kroczkami do przodu, ale za to autor dodając szczyptę baśniowego świata sprawia, iż czytelnik nie potrzebuje niczego więcej, bowiem całkowicie wnika w świat bohaterów. 
Nie ukrywam, iż pierwsze 50 stron było ciężkie i trudne dla mnie. Zobaczywszy, że książka ma ponad 600 stron pomyślałam to jednak chyba nie dla mnie. A jednak sama nie wiem kiedy wniknęłam w ten magiczny świat. Czytając miałam wrażenie, że ja tam jestem i wszystko toczy się w rzeczywistym świecie. 
Spotkanie z Murakamim uważam za niezwykle udane. Autor pokazuje nam niekończącą się wyobraźnię, oryginalnych i jedynych w swoim rodzaju bohaterów, niebanalny styl, liczne metafory, lawirowanie pomiędzy dwoma światami tym realnym i baśniowym.
Jeśli chodzi o minusy to jest ich brak. Może taki mały mankament, który był dla mnie niesmaczny. Mianowicie mi jako miłośnice zwierząt trudno było czytać fragment dotyczący kolekcjonera kocich głów, które sobie trzymał w lodówce, a następnie robił flety z ich dusz .Ale, jako, że koty są ważnym elementem powieści to przymknęłam na to oko. Generalnie nie przepadam za filozoficznymi książkami, ale w tym przypadku wątki filozoficzne są mistrzowsko wplecione w całą fabułę. 
Po skończeniu powieści jedyne słowo jakie przyszło mi na myśl to "wow niesamowite". Pozostał smutek i żal, że to już koniec. Dodatkowym elementem oczywiście na plus jest nawiązanie do muzyki i oczywiście książek. Także charyzmatyczne postacie drugoplanowe takie jak pułkownik Sanders ten od KFC, Walker specjalista od kocich głów. Oczywiście obraz Tokio i innych japońskich miejsc. Odnośnie jeszcze bohaterów to pan Nakata mimo swojej ułomności budzi w czytelniku ogromną sympatię.

"Kafka nad morzem" okazuje się być nie ma co ukrywać trudną prozą w odbiorze. Nie jest to też książka dla każdego, bowiem w świecie stworzonym przez Murakiego nie każdy będzie umiał się odnaleźć. Mi również na początku było trudno, a później przepadłam i nie wiem kiedy skończyłam. Uważam, że tę pozycję warto mieć u siebie w domowej biblioteczce. Ze swoje strony mogę powiedzieć, że z pewnością przeczytam jeszcze raz tę lekturę. Szkoda, że nie posiadam takich umiejętności jak Marukami, żeby przekazać wszystkie moje wrażenia i odczucia. Jednak starałam się najlepiej jak umiem przedstawić Wam ten niesamowity świat z którego było mi trudno powrócić do rzeczywistości. Bardzo polecam!
Na zakończenie jeszcze przyszło mi do głowy jedno dosyć śmiałe stwierdzenie. Mianowicie "Kafka nad morzem" jest to jedna z najlepszych książek w kanonie literatury światowej, jaką miałam przyjemność przeczytać. Kwintesencja smaku, wyczucia, wyobraźni, baśni, stylu.

 "Wspomnienia ogrzewają człowieka od środka. Ale jednocześnie siekają go gwałtownie na kawałki.”  

 „Świat jest pokręcony i przez to powstaje trójwymiarowa głębia. Jak ktoś chce mieć wszystko proste, powinien żyć w świecie opartym na ekierce.”

 „Czas mający ciężar właściwy napiera na ciebie jak wieloznaczny dawny sen. Poruszasz się ciągle, żeby się przez niego przedostać. Choćbyś poszedł na koniec świata, nie uda ci się od niego uciec. Lecz mimo to musisz iść na koniec świata. Są rzeczy, których nie da się zrobić, jeżeli nie pójdzie się na koniec świata.”

13 komentarzy:

  1. O nie! Murakami nie pisze wyłącznie dla mężczyzn, choć muszę przyznać, że moim zdaniem, przedstawia on kobiety w typowo "męski" sposób. Płeć piękna jest w jego książkach traktowana jak przedmioty i odgrywa marginalną rolę. Mimo to i tak go uwielbiam!
    Czytałam kilka jego książek, ale "Kafki..." jeszcze nie. Cieszę się, że ta powieść jest taka dobra i już nie mogę się doczekać aż ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj się z Tobą zgodzę, ale faktycznie jak się "wpadnie" to nie można przestać czytać :) Będę wyglądać "wyroku" w takim razie jaki wydasz na te powieść ;) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. W takim razie teraz czas na moje "wow":P Zrobiłaś mi smaka na tę książkę i samego Murakamiego, którego oczywiście mam w planach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) W takim razie pozostaje mi poczekać na Twoje wrażenia i jestem ciekawa czy Tobie również przypadnie do gustu :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Przeczytałam jedynie 1Q84 i zamierzam dalej kontynuować znajomość z Panem Murukami. Coś czego nie za bardzo lubię w książkach, to właśnie przebrnięcie przez 50 pierwszych stron aby w końcu coś mnie w niej zatrzymało na dłużej, ale jak widać w tym przypadku warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria 1Q84 przede mną i jestem bardzo ciekawa, bo czytuję różne opinie. Tak czasami warto się przemęczyć dla takiego efektu :)

      Usuń
  4. Czytuję Murakamiego, ale tej książki jeszcze nie dopadłam. Widzę, że jesteś zachwycona, więc też się skuszę:) A 1Q84 jeszcze przed Tobą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak zrobiła na mnie piorunujące wrażenie :) A tak ta seria 1Q84 przede mną, ale zakupiłam w promocji drugi tom już. Także pozostaje zebrać pierwszy i trzeci i mogę czytać :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Przeczytałam prawie wszystko Murakamiego, a "Kafka nad morzem" to moja ulubiona. Także nie dziwię się twojemu "wow" :) Polecam "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland" oraz "Sputnik Sweetheart". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością następne dzieła literackie Murakamiego również przeczytam :) I także pozdrawiam :)

      Usuń
  6. moja ulubiona Murakamiego, od niej też zaczynałam ;)
    ale z przykrością muszę stwierdzić, że im więcej go czytam, tym mniej magiczny dla mnie się staje :( szkoda, bo początki były niesamowite, do dziś pamiętam to uczucie, które towarzyszyło mi przez długi czas po lekturze.

    Bardzo mi się podoba Twój sposób pisania o książkach. Wszystko takie poukładane i przemyślane. Podziwiam, ja jestem szaleńczo za szybko w swoim pisaniu, chaotyczna, a tu (na blogu) taki spokój i radość słowem. Przynajmniej takie sprawiają wrażenie Twoje teksty. Będę się częściej wpraszać :)

    pozdrawiam,
    kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak i fabułę się pamięta, jak to będzie dalej w moim przypadku zobaczymy, ale "Kafka" jest rewelacyjna:)
      Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to, aż nie wiem co powiedzieć, jest mi niezwykle miło czytać tak przyjemne słowa. Z tym pisaniem różnie wychodzi, ale po przeczytaniu muszę ochłonąć po lekturze, bo jak pisałam bezpośrednio po, to też różnie wychodziło, ze względu na emocje jakie mną targały ;) Naturalnie zapraszam do regularnych odwiedzin, będzie mi bardzo miło :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. mnie też jest zawsze trudno rozstać się z bohaterami Murakamiego :) polecam cztery pierwsze powieść z cyklu Szczura, te same postaci zostaną z Tobą na dłużej :) jeśli jeszcze tego nie czytałaś, oczywiście

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Dziękuje za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Wszystkie są dla mnie cenne i czytane, chociaż nie zawsze udaje mi się na nie odpowiedzieć.
Zastrzegam sobie prawo do usuwania treści wulgarnych i obraźliwych skierowanych do mnie bądź moich czytelników.