piątek, 31 maja 2013

MY ZDIES' EMIGRANTY

Autor: Manuela Gretkowska
Tytuł: My zdies' emigranty
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: W.A.B. 1999
ISBN: 83-87021-82-2
Ocena: 3/10 

Manuela Gretkowska urodziła się w 1964 roku w Łodzi. Polska pisarka, felietonistka, a także scenarzystka filmowa. Założycielka polskiej partii Kobiet. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. "My zdies' emigranty" to debiut autorki.

Książka jest pewnego rodzaju pamiętnikiem, czy też dziennikiem. Autorka w ironiczny sposób opisuje losy młodych ludzi wyjeżdżających z Polski. Jednak zupełnie nie rozumiem, dlaczego Gretkowska skupia się na swojej pracy dyplomowej, która zajęła niemal pół tejże książeczki. Temat jej pracy skupia się wokół Marii Magdaleny i niestety, ale było to troszkę męczące i znacznie odbiegające od tematu. Autorka występuje w roli paryskiej studentki. Co jeszcze możemy tutaj znaleźć? Na pewno życie paryskie, kilka ciekawostek i opisanie zmieniających się wówczas ustrojów politycznych, ponadto trochę groteski, humoru i ironii.


"My zdies' emigranty" to forma pamiętnika, który czyta się szybko ze względu na małą liczbę stron. Jednak jakoś specjalnie ta lektura nie utkwiła mi w pamięci. Czytając czułam się zagubiona, czasami miałam wrażenie, że rozumiem autorki przesłanie, a czasami gubiłam myśli i nie wiedziałam o co tak naprawdę chodzi. Myślę, że te skupienie się na Marii Magdalenie było zupełnie nie potrzebne i rozmyło to, co tak naprawdę autorka miała do przekazania.

To moja pierwsza lektura tejże autorki i chyba wybór był zły, jak na początek. Niestety, ale w tym pamiętniku panuje chaos co przenosi się także na zamęt w głowie czytelnika. Ale cóż nie będę się zrażać i pewnie jakąś pozycję przeczytam jeszcze tejże autorki. I za bardzo nie wiem co mogłabym jeszcze napisać, więc dziś będzie krótko. Myślę, że można spokojnie sobie odpuścić tę pozycję, chyba, że ktoś jest fanem lub fanką Manueli Gretkowskiej i koniecznie chce się zapoznać się z tym tytułem.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi... oraz z literą w tle... 

8 komentarzy:

  1. Nie przepadam z książkami Gretkowskiej, więc z pewnością tej książki nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak pozostałe książki Gretkowskiej, ale tę można z pewnością sobie odpuścić, tym bardziej, jeśli za kimś się nie przepada. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Mnie ta pani nie za bardzo odpowiada. Nie czytałam jej książek, ale widziałam parę wywiadów w prasie i internecie, jakoś nie zapałałam do niej sympatią.

    Pozdrawiam!
    Sardan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specyficzna osoba i styl pisania, więc doskonale rozumiem :)Pozdrawiam również:)

      Usuń
  3. Miałam do czynienia z felietonami Gretkowskiej i... przyznam się, że nie podszedł mi jej styl. Minęło sporo czasu, może teraz odebrałabym je inaczej, ale nie ciągnie mnie zupełnie do tego, by się o tym przekonać. Tym bardziej nie ciągnie mnie do jej książek...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdarza mi się czytać Gretkowską, ale wielbicielką nie jestem. Tej książki jeszcze nie czytałam i skoro nie polecasz, chyba nie będę się spieszyć:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Dziękuje za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Wszystkie są dla mnie cenne i czytane, chociaż nie zawsze udaje mi się na nie odpowiedzieć.
Zastrzegam sobie prawo do usuwania treści wulgarnych i obraźliwych skierowanych do mnie bądź moich czytelników.