Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tytuł: Pałac Północy
Tytuł oryginału: El Palacio de la Medianoche
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Muza 2011
ISBN: 9788374959780
Ocena: 9/10
"Pałac Północy" to druga książka Zafóna skierowana
głównie do młodzieży, jednak inne grupy wiekowe również chętnie po nią sięgają.
„Pałac Północy” myślę, iż jest spełnieniem dziecięcej fantazji i wyobraźni. Bo
kto z nas nie marzył się znaleźć w tajnym stowarzyszeniu, rozwiązywać zagadki i
na końcu stać się bohaterem. „Pałac Północy” to eksplozja tajemniczości,
sekretów, magii, a język i prowadzona narracja to czysty majstersztyk.
Carlos Ruiz Zafón ur. W 1964 roku
w Barcelonie. Z wykształcenia jest dziennikarzem, lecz to pisaniu
podporządkował swoje życie. Swoje pierwsze powieści kierował głównie do
młodzieży jednak zyskał sobie zwolenników także wśród starszych grup wiekowych.
Akcja powieści toczy się w
Kalkucie na początku XX wieku. Do portu przybija łódka z której wychodzi
mężczyzna z zawiniątkiem. Okazuje się, że ma ze sobą bliźnięta: chłopczyka i
dziewczynkę. Mężczyzna jest ścigany, a niemowlęta musi rozdzielić. Dziewczynka
trafia do starszej kobiety, a chłopiec do sierocińca. Na wyjaśnienie zagadki o
co w tym wszystkim chodzi musimy trochę poczekać.
Akcja przenosi się szesnaście lat później. Ben zgodnie z zasadami po ukończeniu szesnastego roku życia musi opuścić sierociniec. Łatwe to nie jest, bo zaprzyjaźnił się z kolegami i tworzył z nimi tajne stowarzyszenie. Wszystko się zmienia, gdy w sierocińcu pojawia się starsza kobieta z dziewczyną. Ben jest nią oczarowany i czuje z nią swojego rodzaju więź. Dlatego też postanawia zaprosić ją do kryjówki, gdzie odbywają się spotkania stowarzyszenia. Sheere opowiada członkom tajemniczą historię o swoim ojcu, a członkowie postanawiają jej pomóc w odnalezieniu domu ojca. Jednak nie mają pojęcia, że trafili na głęboką skrywaną tajemnicę Kalkuty. Od tej pory każdy ich krok śledzony, a gdy docierają do pociągu widma czeka ich trudna próba, a stawką jest życie.
Akcja przenosi się szesnaście lat później. Ben zgodnie z zasadami po ukończeniu szesnastego roku życia musi opuścić sierociniec. Łatwe to nie jest, bo zaprzyjaźnił się z kolegami i tworzył z nimi tajne stowarzyszenie. Wszystko się zmienia, gdy w sierocińcu pojawia się starsza kobieta z dziewczyną. Ben jest nią oczarowany i czuje z nią swojego rodzaju więź. Dlatego też postanawia zaprosić ją do kryjówki, gdzie odbywają się spotkania stowarzyszenia. Sheere opowiada członkom tajemniczą historię o swoim ojcu, a członkowie postanawiają jej pomóc w odnalezieniu domu ojca. Jednak nie mają pojęcia, że trafili na głęboką skrywaną tajemnicę Kalkuty. Od tej pory każdy ich krok śledzony, a gdy docierają do pociągu widma czeka ich trudna próba, a stawką jest życie.
Z pewnością Zafóna można zaliczyć
do najlepszych współczesnych pisarzy. Jestem pod ogromnym wrażeniem słownictwa,
a przy tym wykorzystania magii. Czytelnik nawet nie wie kiedy wciela się w
bohaterów powieści i cały czas ma wrażenie, że to dzieje się naprawdę. Na pozór prosta fabuła okazuje się
kwintesencją magii, tajemniczości, zagadki, strachu. Autor także w bardzo
trafiony wykorzystał opis Kalkuty. Szczerze mówiąc to brak mi słów, żeby opisać
moje emocje, przemyślenia, więc powiem tylko tyle, że jeżeli szukacie powieści
niebanalnej, magicznej, tajemniczej, z nutką dreszczyku, a przy tym bogatej
językowo to ta powieść jest dla Was. Mimo, iż „Pałac Północy” kierowany jest do
grupy młodzieżowej, to myślę, że starszym czytelnikom również się spodoba.
Polecam.
Zapowiada się ciekawie. Szczególnie miejsce akcji jest intrygujące. Indie i Kalkuta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tej pozycji Zafona jeszcze nie czytałam, muszę nadrobić, on zawsze pisze takie magiczne książki :)
OdpowiedzUsuńA ja Zafona jeszcze w ogóle nie czytałam, więc ciężko mi się odnieść do jego twórczości, i skoro młodzieżą już nie jestem, w pierwszej kolejności sięgnę po "Cień wiatru" czy inne bestsellerowe powieści skierowane do dorosłych. Choć nie ukrywam, że fabuła "Pałacu północy" jest dość intrygująca.
OdpowiedzUsuńNa szczęście tą trylogie mam jeszcze przed sobą <3 :)
OdpowiedzUsuńJeżeli w "Pałacu północy" jest choć odrobina tego talentu, który drzemał w "Cieniu wiatru", to biorę w ciemno;)
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę mojej przyjaciółce na urodziny. Uwielbia tego autora. Po Twojej recenzji, stwierdzam, że chyba będę musiała do niej zagadać kiedyś, żeby mi ją pożyczyła. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
http://merakahaani.blogspot.com/
Ciągle sobie obiecuję, że ją wypożyczę z biblioteki, czytam same superlatywy...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze tego tytułu Zafona, ciekawa jestem tej publikacji, będę ją miała na uwadze, ponieważ zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cenię Zafona za atmosferę tajemniczości, którą potrafi wprowadzić do swoich książek:) Oczywiście czytałam i bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę zachęcająco, mimo że taka młodzież ze mnie już nie jest :) Aż wstyd się przyznać, ale w mojej prywatnej biblioteczce 'Cień wiatru' i 'Marina' wciąż czekają...
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję - od jakiegoś czasu kuszą mnie dwie książki Zafona - "Książę mgły" i właśnie "Pałac Północy". Przekonała mnie twoja opinia i jej pozycja na liście "do przeczytania" przesuwa się o kilka oczek w górę :)
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych pisarzy! Cudowne książki, których nie tylko nie da się zapomnieć. One wypalają piętno na duszy. Uwielbiam tego pisarza...
OdpowiedzUsuń