poniedziałek, 8 kwietnia 2013

AL

Autor: William Wharton
Tytuł: Al
Tytuł oryginału: Al
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Rebis 2006
ISBN: 8373019480
Ocena: 6/10

"Al" jest kontynuacją znanego "Ptaśka". Napisany zupełnie inaczej, fragmentami nudny, a momentami ciekawy.


William Wharton, tak naprawdę  Albert William Du Aimé ur. w 1925 roku w Filadelfii. Amerykański psycholog, malarz i pisarz. Tworzył powieści obyczajowo-psychologiczne, których bohaterem był alter-ego pisarza. "Ptasiek" był jego pierwszą powieścią i zyskała sławę i prawo do ekranizacji. Autor znany również m.in. z takich powieści jak: "Tato", "W księżycową jasną noc", czy "Stado". Zmarł w 2008 roku w Kalifornii.

W kontynuacji "Ptaśka"  poznajemy dalsze losy Ala Columbato, który opuszcza po leczeniu szpital psychiatryczny. Otrzymuje rentę wojskową i zaszczepia się w nim nowa pasja - motyle. Al postanawia także udać się na studia szczególnie zainteresowany jest malarstwem. Po wielu zmaganiach cel zostanie osiągnięty i nasz bohater zostaje przyjęty na studia.
W podjęciu właściwej decyzji pomogły Alowi podróże przez Amerykę, które głównie miały na celu zrozumieć o co walczył kiedyś.  Początkowo zamieszkuje zaplecze sklepu, który prowadzi Alice, z czasem poszukuje własnego miejsca na ziemi. Wydawało by się, że taki odludek będzie wiódł samotne życie, a jednak poznaje kobietę o imieniu Althea, która staje się mu coraz bliższa. Czy naszego bohatera i dziewczynę połączy prawdziwe uczucie? I czy ukończy studia z malarstwa? A także co się stanie z jego wielką pasja do motyli? To pozostawiam dla was :)

"Al" nie jest z całą pewnością powalający jak "Ptasiek", ale też nie jest najgorszy, jak wielu czytelników uważa. Osobiście w książce zafascynowała mnie podróż Ala przez Amerykę,pasja do motyli, jego dążenie do celu, silna wola, a także to, że przenigdy nie można się poddawać. Oczywiście mamy tu także poruszony temat przyjaźni i miłości. Na pewno pod względem językowym książka jest bardziej uboga od pierwszej części, ale z drugiej strony pozwala w dużej  mierze zrozumieć "Ptaśka". Momentami jest nużąca, ale mimo wad wypada dobrze. W porównaniu z "Ptaśkiem" czytało mi się już ją dużo lżej. Kto się spodziewa poziomu "Ptaśka" to może się głęboko zawieść, aczkolwiek można odkryć inne atuty. 

13 komentarzy:

  1. Nie przepadam za tym pisarzem, jego stylem pisania, więc książki jednak nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku to rozumiem Whartona się lubi, albo nie cierpi :)

      Usuń
  2. Czytałam kilka powieści Whartona. Najlepiej wspominam "Spóźnionych kochanków" i "Ptaśka" właśnie. Do "Ala" mnie ciągnie, głównie przez te motyle, ale nigdy jakoś nie było mi po drodze z tą książką, a bardzo negatywne opinie tym bardziej mnie zniechęcały. Twoja recenzja jest dość obojętna, bo ani nie polecasz za bardzo, ani nie odradzasz, jednak ja - po wyciągnięciu wniosków - sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie pozostawiam wybór czytelnikowi. A nie namawiać nie będę, bo zostać zlinczowana nie chcę ;) możesz sobie odpuścić spokojnie, bo myślę, że może Ci się nie spodobać sądząc po Twojej bibliotece :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, na blogu skupiam się na tym, co lubię najbardziej, ale nie ukrywam, że czasem chętnie sięgam po inne gatunki :) Dawno temu czytałam samą literaturę piękną, i miło wspominam wielu autorów. Więc to nie jest tak, że ograniczam się tylko do kryminałów i horrorów :)

      Usuń
    2. Hm :) ja znalazłam się w odwrotnej sytuacji, bowiem z kryminałów i horrorów przerzuciłam się na literaturę piękną, ale nadal kryminały pozostają moim ulubionym gatunkiem. :)

      Usuń
  4. Po przeczytaniu "Ptaśka" długo czaiłam się na "Ala". Ale po przeczytaniu kilku stron poddałam się. Myślę, że nie chciałam wyjść tak szybko z bardzo specyficznego "ptaśkowego klimatu", którego nie spodziewałam się spotkać w "Alu". Ale minęło już sporo lat, więc istnieje szansa, że nie odrzucę tak łatwo tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś fazę na Whartona i przeczytałam wszystko, co napisał. Pamiętam, że na mnie "Al" też nie zrobił takiego wrażenia jak "Ptasiek".
    Pierwszą książką Whartona, jaką przeczytałam był "Tato" i to własnie ta książka przekonała mnie to tego pisarza. Najlepsza była chyba jednak "W księżycową jasną noc", znasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze przede mną, ale mogę zapewnić, że z pewnością sięgnę :)

      Usuń
  6. Ptaśka nie dałam rady przeczytać, więc tę też odpuszczam :) a czytałaś "Tato"? dla mnie rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko, wstyd się przyznać, ale zacząłem kiedyś czytać "Ptaśka", pożyczywszy go od znajomej i go nie skończyłem. Książkę oddałem jak tylko dobiegła końca wspólna podróż pociągiem. Ale cały czas zamierzam do niej wrócić. Kiedy już to uczynię, wtedy dopiero zacznę myśleć nad "Alem", który na podstawie Twojej recenzji wydaje się być całkiem interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Whartona czytałam tylko "Rubio". Muszę sięgnąć po jakąś inną jego ksiażkę :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku!
Dziękuje za odwiedziny i pozostawienie komentarza. Wszystkie są dla mnie cenne i czytane, chociaż nie zawsze udaje mi się na nie odpowiedzieć.
Zastrzegam sobie prawo do usuwania treści wulgarnych i obraźliwych skierowanych do mnie bądź moich czytelników.