Autor: Alice Munro
Tytuł: Taniec szczęśliwych cieni
Tytuł oryginału: Dance of the happy shades
Gatunek: Literatura piękna, opowiadania
Gatunek: Literatura piękna, opowiadania
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Literackie, Kraków2013
ISBN: 97883080550552
Ocena: 7.5/10 (bardzo dobra plus)
Zbiory opowiadań nie cieszą się dużą popularnością wśród czytelników. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak w tekstach spójności, ciągłości fabularnej, czy występujący bardzo zróżnicowani bohaterowie, którzy na ogół nie mają wspólnych cech. Również często się zdarza. że w takich zbiorach, autor prezentuje bardzo nierówny poziom, a to z kolei sprowadza się do bardzo szybkiego zapomnienia o czytanym tekście i zniechęcenia odbiorcy. Zatem jak poradziła sobie Alice Munro, kanadyjska zdobywczyni nagrody Nobla, okrzyknięta mianem kanadyjskiego Czechowa, w swoim debiucie literackim?
"Taniec szczęśliwych cieni" to zbiór piętnastu opowiadań, gdzie autorka niespiesznie prowadzi czytelnika przez prowincjonalne miasteczka, gdzie bohaterami są zwyczajni ludzie, którzy borykają się na co dzień z problemami życiowymi, czy też celebrują chwile szczęścia, by za chwilę musieć podjąć trudne decyzje, o których słuszności nie są przekonani. Munro przedstawia dwa światy kobiet, tych już dorosłych, jak i nastoletnich oraz mężczyzn. Tym samym wyraźnie stara się pokazać różnice, jakie występują między nimi. Opowiadania w moim odczuciu są spójne, ale na pierwszy rzut oka, wydaje się, że nie mają wspólnego mianownika. Jednak, gdy czytelnik zagłębi się w treść może odnieść wrażenie złudzenia i po głębszej analizie dostrzeże łączące spoiwo.
Powyższy zbiór prezentuje się dość równo, jak na całkiem sporą liczbę opowiadań. Talent pisarki polega na tym, że pisze o rzeczach prostych, obrazowo, barwnie, kwieciście, momentami nawet poetycko. Ponadto wszystkie szczegóły zostały dopracowane w najmniejszych detalach. Wymienione elementy nasuwają tylko jeden wniosek, iż Alice Munro jest doskonałym obserwatorem, dotyczy to zarówno sytuacji życiowych, jak ludzi i ich zachowań.
"Taniec szczęśliwych dni" to nie jest lektura na jeden raz, każde opowiadanie trzeba sobie przeanalizować, dokładnie przemyśleć i dać porwać się zadumie, by dostrzec głębię, jaka skrywa się pod słowami. Munro potrafi czytelnika zahipnotyzować. Twierdzę tak, dlatego, iż łatwo jest zagubić poczucie czasu. W takim sensie, że chwilami nie wiedziałam, czy akcja toczy się w czasie teraźniejszym, czy przeniosła się o stulecie wstecz. Z opowiadaniami miałam już różne doświadczenie, zarówno dobre, jak i te gorsze. "Taniec szczęśliwych cieni" zdecydowanie zaliczę to najlepszego zbioru jaki miałam przyjemność przeczytać. Brak dynamiczności, czy brawury zastępuje (zresztą doskonale) nutka magii, proza życia codziennego, a także zatrzymanie w czasie.
Opowiadania nie należą do moich ulubionych form literackich, jednak za sprawą powyższego zbioru czuje się bardziej przekonana, nieco śmielsza, by zdecydować się na kolejne doświadczenie z tymże gatunkiem. Polecam tą niezwykłą podróż literacką.
Alice Munro to urodzona w 1931 roku w Wingham (prowincja Ontario) kanadyjska pisarka głównie opowiadań. Uważana za jedną z najznamienitszych, żyjących pisarek, krótkich form literackich. Debiutem jej jest "Taniec szczęśliwych cieni", który ukazał się w Polsce w 2013 roku za pośrednictwem Wydawnictwa Literackiego.
Alice Munro Źródło |
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Biblioteczne, Z literą w tle
Z autorką nigdy dotychczas nie miałam styczności, choć lepiej powiedzieć, że z jej twórczością. Czego by jednak nie mówić o jej utworach, to jednak Nagroda Nobla mówi sama za siebie - byle komu jej nie przyznają, czyli musiała sobie na nią zasłużyć. W wolnej chwili chętnie sprawdzę, co takiego kryje w sobie tworzona przez nią literatura. :)
OdpowiedzUsuńOpowiadania lubię. Ten zbiór czytałam. Również urzekł mnie niespotykany u twórców zmysł obserwacyjny. Postacie były realne, a sytuacje przestawione w poszczególnych opowiadaniach bardzo życiowe.
OdpowiedzUsuńLubię zbiory opowiadań, a tym bardziej w takim wykonaniu. Muszę je poznać.
OdpowiedzUsuńRzadko zdarza mi się sięgać po opowiadania, jakoś mnie nie przekonują. Ale zawsze można spróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą autorką. Jeśli chodzi o opowiadania też nie mam zbyt dużego doświadczenia, jednakże myślę, iż gdy tylko nadarzy mi się taka okazja z radością sięgnę po tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do odwiedzin mojego bloga poświęconego książkom, filmom, makijażowi i nie tylko...
http://magicfrozenworld.blogspot.com/
Czytałam, też nie przepadam za opowiadaniami, ale tutaj mi się podobały.
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko "Księżyce Jowisza" - dobry zbiór opowiadań, chociaż chyba liczyłam na coś większego. Z tym chętnie się zapoznam:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z autorką, ale chyba koniecznie muszę to zrobić, zważywszy, że autorce nadano tak szczytny tytuł. Ja lubię opowiadania, więc nie będzie to dla mnie przeszkodą :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie przeczytałam ani jednej książki tej autorki, ale zaciekawiłaś mnie. Lubię czasem przeczytać coś po czym muszę na chwilę się zatrzymać i pomyśleć : )
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) Zawsze można przeczytać sobie jedno opowiadanie i oderwać się od lektury, żeby przemyśleć sobie :)
OdpowiedzUsuńNobel zobowiązuje, kiedyś zapoznam się z tą autorką.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs.
Z autorką spotkałam się już dwa razy - podczas "Zbyt wiele szczęścia" i "Księżyce Jowisza".
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że Munro potrafi pisać!
Na pewno jeszcze nie raz do niej powrócę - muszę jedynie trochę podrosnąć :)
Niestety ostatnio odpychają mnie wszelkie antologie. Wolę po prostu pełnometrażowe powieści.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście opowiadania to gatunek nie dla każdego, ale jeśli chodzi o Munro to często jest tak, że tworzą one pewien logiczny zbiór, który czyta się zadziwiająco dobrze. I w końcu warto i wypada znać twórczość noblistki!
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Bardzo się cieszę, że do Ciebie trafiłam ! Od pewnego czasu obserwuję Twoje recenzje na LC i muszę przyznać, że bardzo do mnie trafiają :) Sama jestem w trakcie czytania tomiku opowiadań A.Munro " Kocha, lubi, szanuje " i mam dokładnie takie odczucia jak Ty ! Bardzo dobra i zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam sporo opowiadań i koniecznie muszę zabrać się i za ten zbiór :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na swojej liście "do przeczytania" :) Tak się składa, że ja opowiadania bardzo lubię i zerkam tęsknie na książki tej autorki zawsze, kiedy je widzę :)
OdpowiedzUsuńod kiedy Munro dostała Nobla powtarzam sobie, że w końcu przeczytam coś jej autorstwa. yhy.. bardzo mi to wychodzi. nie pomógł dodatek do gazety ani promocje w marketach. nadal jednak wierzę, że cel jest przede mną.
OdpowiedzUsuń