Autor: Jacqueline Baird, Emma Darcy
Tytuł: Zabierz mnie do Grecji
Wydawnictwo: Harper Collins, Warszawa 2015
Liczba stron: 394
ISBN: 978-83-276-1389-9
Ocena: 5/10 (przeciętna)
Lato zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim myślimy o długo wyczekiwanym urlopie. Wczuwając się w wakacyjny klimat postanowiłam sięgnąć po jakąś lekką, niezobowiązującą lekturę, a w moje ręce wpadł obiecujący tytuł „Zabierz mnie do Grecji”. Niestety, ale Grecji było tu bardzo mało.
„Zabierz mnie do Grecji” to książka, która składa się z dwóch opowiadań.
Pierwsze z nich zatytułowane „Wśród greckich wysp” zostało napisane przez Jacqueline Baird, angielską pisarkę powieści romantycznych. Historia opowiada o Rionie, greckim biznesmenie, oraz o Selenie, która poznaje swoje korzenie po śmierci dziadka, ale także odziedzicza po nim spory majątek. Rion i Selena to przykład małżeństwa zaaranżowanego, które nie trwa długo. Zaledwie po 3 miesiącach od złożenia sobie małżeńskiej przysięgi Rion rozwodzi się z Seliną, a kobieta wraca do Anglii. Ich drogi będą musiały skrzyżować się ponownie na skutek załatwienia spraw biznesowych po zmarłym dziadku Seleny. Czy dawne urazy odejdą w niepamięć i na nowo połączy ich namiętność? Czy tajemnice rodzinne ujrzą światło dzienne?
Drugie opowiadanie pt. „Zachód słońca na Santorini” napisane zostało przez Emmę Darcy, australijską pisarkę powieści romantycznych. Opowieść dotyczy Christiny, młodej kobiety, mieszkanki Australii, u której świat stał otworem. Dziewczyna zaczynała karierę modelki, kiedy poznała greckiego biznesmena Ariego. Płomienny romans się zakończył, a Christina zaszła w ciążę. Od tego czasu minęło 6 lat, kiedy obydwoje przypadkowo spotykają się na wakacjach, a później na weselu siostry Christiny w Grecji. Mężczyzna nie ma wątpliwości, że Theo to jego syn. Czy będzie chciał nadrobić stracony czas i zawalczy o swojego potomka?
Książka skrywa w sobie dwie historie, dwóch różnych par. Spoiwem łączącym tychże historii jest romans, namiętność, ale także w obu przypadkach mamy do czynienia z małżeństwem zaaranżowanym i tajemnicami rodzinnymi.
Kreacja bohaterów jest dosyć sztampowa, w obu przypadkach kobiety dały się uwieść i okazały się naiwne, a mężczyźni przedstawieni jako greccy bogowie, przystojni, bogaci, a przy tym impertynenci, niestroniący od płci pięknej.
„Zabierz mnie do Grecji” to lekka i przyjemna proza, jednak moje oczekiwania były nieco wyższe. Po pierwsze sam tytuł, jak i blurb z tytułu książki sugerowały „Ciepłe morze, błękitne niebo, białe domki na malutkich wyspach.” , a tu Grecji było bardzo mało. Po drugie opowieść pierwsza była naciągana jak struny w skrzypcach. Po trzecie fatalna korekta i sporo literówek w obu przypadkach.
Niewątpliwe pani Emma Darcy uratowała całość, bo to jej opowiadanie przypadło mi do gustu i gdzieś poruszyło we mnie pokłady wrażliwości, a nawet i wzruszenia.
Obie autorki przedstawiły swoim czytelnikom wciągające, namiętne, niepozbawione tajemniczości historie, przy których łatwo się zanurzyć i w gruncie rzeczy miło spędzić czas. „Zabierz mnie do Grecji” to zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla miłośników romansów i lekkich wakacyjnych lektur. Mimo swoich mankamentów nie żałuje czasu spędzonego z nią, ale też nie powrócę do tejże lektury.
Pierwsze z nich zatytułowane „Wśród greckich wysp” zostało napisane przez Jacqueline Baird, angielską pisarkę powieści romantycznych. Historia opowiada o Rionie, greckim biznesmenie, oraz o Selenie, która poznaje swoje korzenie po śmierci dziadka, ale także odziedzicza po nim spory majątek. Rion i Selena to przykład małżeństwa zaaranżowanego, które nie trwa długo. Zaledwie po 3 miesiącach od złożenia sobie małżeńskiej przysięgi Rion rozwodzi się z Seliną, a kobieta wraca do Anglii. Ich drogi będą musiały skrzyżować się ponownie na skutek załatwienia spraw biznesowych po zmarłym dziadku Seleny. Czy dawne urazy odejdą w niepamięć i na nowo połączy ich namiętność? Czy tajemnice rodzinne ujrzą światło dzienne?
Drugie opowiadanie pt. „Zachód słońca na Santorini” napisane zostało przez Emmę Darcy, australijską pisarkę powieści romantycznych. Opowieść dotyczy Christiny, młodej kobiety, mieszkanki Australii, u której świat stał otworem. Dziewczyna zaczynała karierę modelki, kiedy poznała greckiego biznesmena Ariego. Płomienny romans się zakończył, a Christina zaszła w ciążę. Od tego czasu minęło 6 lat, kiedy obydwoje przypadkowo spotykają się na wakacjach, a później na weselu siostry Christiny w Grecji. Mężczyzna nie ma wątpliwości, że Theo to jego syn. Czy będzie chciał nadrobić stracony czas i zawalczy o swojego potomka?
Książka skrywa w sobie dwie historie, dwóch różnych par. Spoiwem łączącym tychże historii jest romans, namiętność, ale także w obu przypadkach mamy do czynienia z małżeństwem zaaranżowanym i tajemnicami rodzinnymi.
Kreacja bohaterów jest dosyć sztampowa, w obu przypadkach kobiety dały się uwieść i okazały się naiwne, a mężczyźni przedstawieni jako greccy bogowie, przystojni, bogaci, a przy tym impertynenci, niestroniący od płci pięknej.
„Zabierz mnie do Grecji” to lekka i przyjemna proza, jednak moje oczekiwania były nieco wyższe. Po pierwsze sam tytuł, jak i blurb z tytułu książki sugerowały „Ciepłe morze, błękitne niebo, białe domki na malutkich wyspach.” , a tu Grecji było bardzo mało. Po drugie opowieść pierwsza była naciągana jak struny w skrzypcach. Po trzecie fatalna korekta i sporo literówek w obu przypadkach.
Niewątpliwe pani Emma Darcy uratowała całość, bo to jej opowiadanie przypadło mi do gustu i gdzieś poruszyło we mnie pokłady wrażliwości, a nawet i wzruszenia.
Obie autorki przedstawiły swoim czytelnikom wciągające, namiętne, niepozbawione tajemniczości historie, przy których łatwo się zanurzyć i w gruncie rzeczy miło spędzić czas. „Zabierz mnie do Grecji” to zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla miłośników romansów i lekkich wakacyjnych lektur. Mimo swoich mankamentów nie żałuje czasu spędzonego z nią, ale też nie powrócę do tejże lektury.
Chyba idealna książka na wakacje na plaży, tylko kiedy ja się tam wybiorę??
OdpowiedzUsuńW sam raz na lato :)
OdpowiedzUsuńNo i sama nie wiem. Z jednej strony może warto, ale w sumie nie bardzo lubię sięgać po średnie książki. Muszę się zastanowić:)
OdpowiedzUsuńAkurat książka na wakacje, nie mniej jednak pewnie denerwowałyby mnie w niej literówki ;/
OdpowiedzUsuń