Drugie podsumowanie w tym roku, tym razem spowiadać się będę z Lutego. Jako, że miesiąc krótszy to i jakoś czytanie szło gorzej ;) Wprawdzie powinnam już zrobić to dawno, ale miałam zaległe recenzje i tak jakoś się zbiegło. Najlepszą książka, a właściwie kryminałem okazała się pozycja "21:37" Mariusza Czubaja oraz na wyróżnienie zasługuje "Sprawa Colliniego" autorstwa Ferdinanda von Schiracha, a także za nietuzinkowy klimat "Piąte:nie zabijaj" Alicji Róg. Najgorszą pozycją okazała się książka Izabeli Sowy "10 minut od centrum".
W lutym udało mi się przeczytać tylko 10 książek, więc bardzo słabo. A oto i one:
1. Dwa tygodnie na miłość - Ewa Sitarek
2. Accabadora - Michela Murgia
3. 7 razy dziś - Lauren Oliver
4. Jestem niewinny - Jerzy Siewierski
5. 10 minut od centrum - Izabela Sowa
6. Czternaście dni tygodnia - Aneta Nawrot
7. 21:47 - Mariusz Czubaj
8. Sprawa Colliniego - Ferdinand von Schirach
9. Piąte. Nie zabijaj - Alicja Róg
10. Love story - Erich Segal
W lutym w sumie udało mi się przeczytać 2410 stron, co statystycznie dało mi 86 stron dziennie.
Zdecydowanie luty wypadł gorzej i to o połowę w porównaniu ze styczniem. Dla przypomnienia w styczniu przeczytałam 4561 stron i na razie to styczeń jest najlepszym miesiącem czytelniczym roku 2103. Zobaczymy, czy się to zmieni w marcu ;)
A od początku roku 2013 w sumie uzbierało się już 6971 stronic :)
Jeśli chodzi o wyzwania, w których biorę udział, sytuacja przedstawiła się następująco:
1. Z literą w tle (literą lutową była litera R) - 1 książka
2. Polacy nie gęsi - 6 książek
3. Kryminały - (styczeń/luty - czytamy kryminały polskie i skandynawskie) - 2 książki
4. Od A do Z (lutowa litera B) - 0 książkek
Dziękuje, wszystkim, którzy są zainteresowani moim blogiem i znów przybyło grono nowych czytelników, z czego przeogromnie się cieszę. Dziękuje także za wszelkie komentarze, czytam każdy z nich, niestety nie zawsze wystarcza czasu, aby odpisać na każdy z nich. Nie mniej jednak możecie być pewni, że każdy z nich jest dla mnie ważny.
W kolejce czeka już do napisania 5 recenzji, także być może jeszcze dziś uda mi się coś sensownego naskrobać ;) Pozdrawiam Was ciepło w ten jeszcze zimowy dzień, ale miejmy nadzieję, że niedługo zawita wiosna do nas na stałe ;)
Gratuluję wyników. 10 książek, to mało?? Ja, jak uda mi się przeczytać w miesiącu 6, to jestem szczęśliwa. :)
OdpowiedzUsuńOby marzec był dla Ciebie owocny :)
Bywało lepiej ;) Ale i tak się cieszę, że tyle udało mi się przeczytać. 6 to też dobry wynik, niektórzy czytają tyle na parę lat :) Jak zima dalej nie odpuści to nic tylko zaszywam się z książka w ręku i czytam ;) Pozdrawiam :)
UsuńNo, dziesięć to całkiem nieźle... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje i pozdrawiam rowniez
UsuńJa mam wątpliwości co do pierwszego dnia wiosny - śnieg nie chce znikać...
OdpowiedzUsuńOstatnio się rozleniwiłam - nie chce mi się robić podsumowań, liczyć stron, etc.;)
A 10 książek to ładny wynik!
Gratuluję:) 10 książek to naprawdę sporo:) U mnie w lutym jedynie 4:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
10 książek to cała masa, nie mam pojęcia, jak można znaleźć czas na aż tyle. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń